Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-10-2017, 16:55   #20
Dhratlach
 
Dhratlach's Avatar
 
Reputacja: 1 Dhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputację
Sigfried
Godziny wczesno poranne.

“Nosz psiakrew…” pomyślał Sig słysząc ojca. Jak nic trzeba było trzymać się planu i wyjść oknem, ale… zapomniało mu się. Teraz musiał na szybko wymyślić wymówkę, by ojczulek go puścił płazem, ale jak tu skłamać i mówić prawdę na raz?
- Nie mogę tatko. Umówiłem się z dziewuszką podziwiać wschód słońca, ale jak wrócę to z chęcią pomogę. - powiedział cicho, ale słyszalnie, z dużym uśmiechem na twarzy wyraźnie słyszalnym w głosie.
- A tego leniwca Horsta to trzeba grzywną obarczyć jako widzielimy w mieście. Może to go czego nauczy!
Po tych słowach ruszył jak najszybciej przed siebie licząc, że zdziwienie ojca na jego słowa będzie wystarczająco mocne by udało mu się stosowną drogę oddalić.
- Zaraz! - Przeliczył się. - Jaką dziewuszką, o czym ty gadasz?
“Psiakrew…” przemknęło przez umysł młodzieńca.
- No… Elsie? - zapytał, po czym już z nadzieją - Tatko, ona czeka. Wiem, że pora psia, a nie wypada by sama kręciła się po okolicy, prawda? Może powinienem zabrać knyfkę?
- No… - Ojciec stracił rezon. - Może i tak… to idź. Ej, tylko bez głupstw mi tam! Ani mnie, ani jej rodziców nie stać na wyżywienie kolejnej gęby, więc żebyś sobie… niektóre rzeczy… z głowy wybił!
- Ja wohl tatko! - powiedział chłopak i szybko chwycił nożyk sprzed kominka, i już był w pośpiesznej drodze na umówione miejsce.
 
__________________
Rozmowy przy kawie są mhroczne... dlatego niektórzy rozjaśniają je mlekiem!
Dhratlach jest offline