Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-10-2017, 10:22   #2
Leoncoeur
 
Leoncoeur's Avatar
 
Reputacja: 1 Leoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputację


Zurych
- Miałem nadzieję, że wyjechała z Panią gdym tu był ostatnim razem, Pani Cecylio.
- Aila już wcześniej wyjechała.
- Martwię się… Gdzie?
- Nie wiem tego i wszyscy się martwimy Alexandrze. Dostaję listy z Barr, gdzie jej rodzice odchodzą od zmysłów.
- Nic nie mówiła gdy wyjeżdżała?
- Nie, jeno zaaferowana jakaś była. Siedziała często przy księgach, czyniła notatki. Zmieniła się. To Ty ją zmieniłeś? Bardziej pewna siebie była.
- Jest.
- Jest… wierzę w to, że jest, nie była…
- Zabrała te notatki?
- Większość, ale część zostawiła widać niepotrzebne. Służba znalazła sprzątając komnatę.
- Mogę je zobaczyć?


Lozanna
- Szukam niejakiego Nicholasa Petri, powiedziano mi że tu…
- Ojciec nie żyje, zmarł pół roku temu.
- Nie... Boże, nie…
- A o co chodzi? Jak długi jakie miał, to…
- Nie. To znaczy nie wiem, ja nie za długi go szukam. Podobno księgi jakowe pisywał na zlecenie, jeno nie wiem czyje i… Żona ma go w zamiarze miała znaleźć i się rozmówić. Jej szukam, bo ślad po niej zaginął. Jedyne co mam, to że go szukała.
- …
- Człowieku, na rany Chrystusa! w udręce jestem, mów, byłatu?!
- Jak wyglądała?
- Piękna, złotowłosa, o oczach barwy nieba. Często dumną postawę przybiera jak to szlachta, ale w jej wykonaniu specyficznie to…
- Aila d’Eu?
- Była tu?! Kiedy?! w jakim celu?! Mówże proszę!
- Będzie z półtora roku temu, ojciec już niedomagał wtedy bardzo. Narzekał… bo miał skończyć księgę ,a już ręce niewładne. Jam niepiśmienny, a obcych nie chciał do tego zatrudniać z jakiegoś powodu. Ona bywała tu by z nim się rozmówić raz, drugi, trzeci. Polubił ją tatko. Ona ma taki…
- Urok swój, wiem to.
- Tak, i uważajcie, tatko ją wziął do skończenia księgi. Te ostatnie księgi jakie wtedy miał wysłać ona zobowiązała się odwieźć, może te inne co pisał chciała zobaczyć? Pojechała tedy.
- Komu Nicholas te księgi sposobił?
- Mówiłżem, że nie wiem. Wiem jeno, że zwykł je słać do Sion. Do Szewca zwanego Rufus.
- Księgi do szewca?
- Ano… bo niepiśmienny. Tatko nie chciał widno by kto wiedział co w księgach zapisał.


Sion
- Tyś jest Rufus?
- Tak Panocku, tak. Jam Rufus. Bogaty gość, ale moje buty nie dla takich, jam biedny, dla biednych robię.
- Nie o buty mi idzie. Była tu półtora roku temu niewiasta złotowłosa z księgami od Nicholasa z Lozanny?
- A jużci. Piękna Pani, dobra Pani. Takiej nie zapomnieć.
- Gdzie pojechała, wiesz może?
- A z mniszkami, co po księgi przyjechały.
- Mniszkami?
- A jużci. One odbierały u mnie zawsze to co Nicholas przysłał.
- A gdzie ich klasztor?
- A tego to ja nie wiem, one nie stąd. Z żadnego co bym wiedział i znał. Może i z daleka.
- Nie może być, gdyby z daleka były, to Nicholas by do bliższego im miasta słał.
- Ja tam Panie nie wiem, ale nikt nie wie skąd one, a wielu się zastanawiało.
- Jakiej reguły były?
- Nie wiem, bom takich nie widział. Szaty ich choć mnisie to jakby bardziej nieobyczajne. Bo kto to widział mniszke z odkrytą szyja, a i mało skromnie nisko dekolt? I nie z pospolitego materiału. Bieluchne, tkane chyba dzie na północy, bo u nas tak doskonałego materiału nie robią. Ładne wszystkie były, niestare. No ale to się przecie trafia. Jedna to jak wielka pani się zachowywała, no ale to też bywa, że wysokiego rodu córa w klasztorne mury idzie. Ale jakieś takie dziwne. Paru tu się nawet zmawiało, żeby śledzić, bo to klasztorek pełen takich śliczności to…
- Znaleźli?
- Gdzie tam, w górach gubiły. Tyle tego, że na północ zwykle kluczyły. Ale może by zmylić?


Sion
- Bernard, Noel, Giselle, Jiri, Otto, zbliżcie się. Wyjeżdżam na kilka dni, wy tu czekajcie.
- Panie, ja z tobą.
- Siedź Giselle. Sam muszę.
- Może choć ja, samemu to o guza łatwo. Góry, jakie bandyty mogą…
- Sam, jak większa kupa to i dwóch nie starczy, jak kilku to dam radę. A nie mogę w oczy się rzucać.
- Zbroję choć wyszykuję...
- Przeszkadzać mi ino będzie. Czekajcie tu na mnie.


Górska droga w Alpach
- Niech będzie pochwalony.
- A na wieki wieków.
- Tyś jest Fabio zwany kulawym?
- A jużci.
- Tyś kupował bele flandryjskiego sukna od kupca Silvestra?
- Ja? A na co mnie tkaniny, panie?! Ja jeno worki z… Hej tam, zostawcie to!
- A pod workami beczki wina, widzę znaki Burgundzkich winiarni, a to i węgierskie.
- Odstąpcie panie!
- Tylko Silvestre miał takie tkaniny, bo kto z północy z najlepszych tkalni ściąga to już barwione. Bieli nikt nie nosi, bo się brudzi.
- Ano brudzi ale… Zostawcie te worki pomiłujcie już.
- Sprzedać nie chciał, choć dużo dawałem, widno dla kogoś to ściągał, nie mylę się?
- Ja nic nie wiem!
- Świec bez liku, zgadnę, że tu inkaust i pergaminu wiele w tej skrzyneczce… Och! Jest i sukno… Co to pasterze z gór nagle pisać przy świecach nocami zwykli, poić się węgrzynem i we flandryjskich tkaninach owce wypasać chodzą? Bo ani na mapie jakie miasto, zamek, czy klasztor w tej części gór. Ludzie też nic o tym.
- Panie… Odstąpcie… Na miły Bóg.
- Rzeknę jeno raz. Zabierzesz mnie tam i pokażesz ten klasztor może być z oddali. I rozejdziemy się w zgodzie.


Bezimienny klasztor w Alpach
- Tamoj, na wzgórzu
- Spory, wygląda niczym forteca.
- Ano
- Jak się zwie?
- A nijak, nie słyszałem coby się jako nazywał. Ot “Klasztor”
- A ta wieś u podnóża?
- Miejscowi zwą ją po prostu Podklasztory
- A nie miejscowi?
- Nie miejscowi nijak, bo tu nie bywają.
- Widzi mi się, że zaopatrujesz tedy nie tylko klasztor, ale handlem wsi obracasz z miastem, majętnyś…
- Bóg dał w swej łasce… Panie, ja…
- Nie bój się, nikomu nie rzeknę o tym, a i jak przyjdzie mi w klasztorze zawitać to nie rzeknę, żeś mnie tu sprowadził.
- Dziękuję, ale tam nie wpuszczą. Ino baby tam siedzą, a i miejscowych nie wpuszczają. Szczególnie teraz, po zmroku. We wsi o gościnę pytajcie, może dadzą. Ale nieufni.
- Bywaj.
- Z Bogiem panie.


[MEDIA]https://agenda.culturevalais.ch/uploads/thumbs_preview/96/9688766bf88b7a26db4495f10d2ac50f.png[/MEDIA]

 
__________________
"Soft kitty, warm kitty, little ball of fur...
Happy kitty, creepy kitty, pur, pur, pur."

"za (...) działanie na szkodę forum, trzęsienie ziemi, gradobicie i koklusz!"

Ostatnio edytowane przez Leoncoeur : 11-10-2017 o 18:24.
Leoncoeur jest offline