- Zajazd pod Szczęśliwym Człowiekiem? Czy ten Czerwony Spichlerz, czymkolwiek by nie był? Gdzie idziemy? - zapytał Lothar, przekonany, że i tak ruszą na ratunek, choć nie pamiętał czego w sumie od tej całej Elwiry chcieli - Optowałbym za zajazdem, może się przynajmniej dowiemy komu tym razem depczemy po odciskach. - zasugerował.
- Chyba że powiadomimy strażników i zajmiemy się swoimi sprawami, ale przyznam, że niekoniecznie widzę sens w informowaniu straży miejskiej. Zanim ruszą tyłki, dawno będzie po sprawie. Albo i jeszcze nas zamkną do wyjaśnienia. A to mogłoby się źle dla nas skończyć.
Na pytanie Zinggera odparł zaś:
- Sąsiedzi? Muszą znać małą, może się nią zaopiekują do czasu powrotu aptekarki? Zwłaszcza jak dostaną trochę srebra za to.