Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-10-2017, 14:57   #1
Szkuner
 
Szkuner's Avatar
 
Reputacja: 1 Szkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputację
[Inne] Knurzysko



Puszcza, prastara matka o licu mrocznym i kamiennym, rzępoli swą ponurą melodyją, kiedy wiatr próbuje kluczyć, unikać tęgie, porośnięte miękkim mchem konary, co groźnie wędrują od lewa do prawa, od prawa do lewa. Skrzypią upiornie, a gęsta mgła tuli je wolno, niespiesznie opada, głaska wilgotnymi paluchami zbrązowiałą ściółkę.
Stojący na łysawym wzgórzu Maciej przełknął ociężale ślinę, która katorżniczo mknie przełykiem, przeciskając się przez nerwową gulę, narosłą od tajemnych, cmentarnych wręcz jęków tej wiecznej gęstwiny. Czy to obłąkany las śpiewa, czy bestia syci się śmiercią i pożogą, ogniem i dymem sprowadzonym w tę noc i mgłę? Maciej z Górzyc drga lękliwie, bo wyobraźnia jego przeszywana znaczną ilością obrazów męczeńskich, słabnie i marznie, choć krzyki dawno ucichły.
Co z chłopkami tej malutkiej wsi? Spaleni, zmiażdżeni, pocięci, porwani? Winny jestem dać krok w przód, zbrojnie wkroczyć we mgłę, nieść pomoc, wsparcie ramieniem zaostrzonym. Lecz co to? Ja kroku dać nie mogę, ino z nogi galareta, trzęsie się i rozpada, a ja patrzę w dal i nie widzę nic! Lecz zaraz strach mnie sponiewiera, bo zza potężnych dębów, co świat oni widzieli malutki i młody, wychyla się postać, wielka, czarna, włochata, okrutna! Ryk, róg, krzyk, jęk? Widziały mnie ślepia jej błyszczące, już ma mię w potrzasku, bo ja uciec nie zdołam!

Wpadł Maciej z Górzyc na podłogę kneziową, w pokojach kneziowych, przy stole knezia, na kneziowym wzroku łkając i łzy rzewnie wylewając. Że on widział, że bestyja ponownie, że wszystko pląta się mu i błaga sandomierskiego pana o litościwe dłonie. Kneź znudzonym okiem spoziera na woja, głową kędzierzawą kręcąc bez zachwytu, bo w skórznię starą, zaniedbaną ubrany, klęczy we wodzie swej od melancholii pochodzącej, ten Maciej, co ojciec jego z Górzyc pochodził. Biedak z niego, kneź pomyśli. Co za wojak, rzecze łeb koronowany, że świniaka barczystego boi się, drży od chrumkania jego, hę? Oj Panie w niebiosach dopomóż, bom między głupich wpadł, po uszy w durakach brodzę!
I nie wysłał kneź hufców opancerzonych na wyprawę, co w chorągiew sandomierską, na konikach i we włócznie dozbrojone, kiedy ludzie o powrocie Knurzyska gęsto mówić jęli.
Ino kazał famulusowi swemu między miasto pójść, sandomierskimi ulicami kluczyć, drużynę tam zebrać witeziów junackich, co przekroczą Wisłę, by w bory sandomierskie z odwagą wleźć. I postawić sprawę jasną, że byleby chwaty owe na komnaty kneziowe buciorami nie włazili, łez na posadzkę kneziową, kamienistą nie wylewali. Ale przedstawić raczyłbym, famulus wymamrotał, śmiałków owych, com ich na ziemi sandomierskiej dorwał. Byle na jednej nodze, odparł kneź, ordynansie ty brzydki, wąsaty.


Istotne informacje z tematu sondy:
Cześć wszystkim!
Nim pochopnie założę temat rekrutacji, chciałbym skonsultować swój pomysł z forumową społecznością. Historia, którą chcę przedstawić, ma miejsce w bliskiej okolicy wczesnośredniowiecznego Sandomierza. Nie chcę umieszczać akcji w sztywno określonym położeniu w czasie, a jedynie rzucić ją w realia XI - XII wiecznej Polski. Niech klimat będzie typowy dla powieści legendarnej, przesiąkniętej mitem i historycznymi niedopowiedzeniami.

Cała zabawa polegałaby na tym, że grupa najmitów, wojów lub chłopów powiązanych z tajemniczą historią "bestii", próbowałaby rozwikłać krwawą zagadkę potwory, która od długiego czasu nawiedza osadników z dzikich wideł Wisły i Sanu. "Knurzysko", bo tak stwór został nazwany przez tutejszą tłuszczę, porywa ludzi, pali domostwa i sieje ogólny terror - a wszystko to pod osłoną "potężnej mgły kochany panie, a jakiej wilgoci straszliwej!" I oprócz wyszczególnionych miejsc, w których "Knurzysko" prawdopodobnie maczało swoje ubłocone racice, grupa poskramiaczy nie posiada żadnej innej wiedzy. Z racji tego, że akcja toczyć się będzie w leśnych labiryntach potężnej puszczy, gdzie natknąć się można na pojedyncze osady, powtykane bezładnie pomiędzy tytaniczne drzewostany, na zbrojną pomoc sandomierskich hufców nie ma co liczyć. Zresztą, kto wysyłałby zbrojne drużyny do starcia z jakąś przerośniętą świnią? Lecz mimo to książę sandomierski rad będzie słyszeć o śmiałkach, którzy łeb monstrualnego świaniaka rzucą mu pod nogi.

Świat jaki jest każdy widzi, brak tu efektownych kul ognia i potężnych czarodziejów, a dobre ostrze to najskuteczniejsze zaklęcie. Ale czy to oznacza, że magia nie istnieje? Mimo nowo powstałych kościołów i świeżego boga, siedzi ona w umysłach ludzi, w społeczeństwie przesiąkniętym wiarą w niewyjaśnione zjawiska oraz nocne mary. Jednym słowem świat dudni od zabobonów oraz magii i w pewnym sense magia przeszywa go na wskroś.

Szkielet scenariusza jest z założenia dość prosty i niedługi (choć wszystko zależy od graczy), a klimat powinien być typowy dla baśni okraszonej nutą horroru oraz krwi. Akcja szybka, bez zbędnego nurkowania w poboczne wydarzenia i szczegóły. Postacie graczy to ludzie, którzy wiedzą jak umiejętnie posługiwać się własnymi talentami, ale żadni z nich legendarni bohaterowie. Ot, awanturnicy z dodatkową iskrą w sercu.

Mechanika raczej skąpa, sprowadzająca numerki kilku cech i umiejętności do testowania ich przeciwko trudnym od wymigania się okolicznościom. Wszystko z nastawieniem na jasne odpisy graczy i mojej adekwatnej reakcji.

Chciałbym również podkreślić, że byłaby to moja pierwsza sesja, w której występowałbym jako mistrz gry. Dlatego nim zacznę cokolwiek, potrzebna krytyka kochanego forum. Jeśli będzie zainteresowanie, to coś na pewno ruszy, a jeśli nie - to nie


Jak widać - książę sandomierski nie przejął się zbytnio sytuacją ludzi zamieszkujących widły Wisły i Sanu. Osadnicy, próbujący powolutku żyć na obrzeżach Wielkiej Puszczy, regularnie od lat wielu donoszą bajędy i ploty, jakoby Knurzysko, bestyja straszliwa, nawiedzała ichnie chałupki, poletka i stodoły. Tam, gdzie za Pieprzowymi Górami kończy się cywilizacja, zaczyna się szlak prowadzący w niegościnne królestwo natury. Co znaleźć można pomiędzy stareńkimi drzewami, w mroku roślinnej gęstwiny, w tej nieludzkiej ciszy, w sadybie zapomnianych bogów? O tym przekonają się śmiałkowie, którzy odpowiedzą na wezwanie sandomierskiego księcia, przejęci historią nękanych chłopów, żądni przygód awanturnicy lub zwyczajnie chytrzy na pełne miechy polskiego złota.
Ludzie prości: to jedno z dwóch ograniczeń w koncepcie postaci. Młynarz, wojownik, wędrowny klecha, oberżysta - każdy, komu na sercu leży historia grasującej potwory. Dodatkowo, jeżeli postać pochodzi z okolic nękanych przez Knurzysko to najdalej ze wsi Górzyce (główna osada po "mrocznej" stronie Wisły).
Możliwe, że z woli księcia do drużyny zostanie przydzielonych kilku NPCtów, machających jakąś tam prostą bronią(w zależności ilu nas się zbierze).
Wzór karty postaci:
``````
Godność śmiałka:
Wiek:
Wygląd zewnętrzny:
Portret:
Charakter:
Historia:

Do rozdysponowania na cechy główne oraz umiejętność pasywną/aktywną jest 14 punktów. Minimalny poziom cechy i umiejętności to 1.

Cechy główne:
Siła -
Zręczność -
Krzepa -
Rozum / Zmysły -


Talent +opis (umiejętność pasywna):
przykład:
- Bystre oko
opis talentu

Zdolność +opis (umiejętność aktywna):
przykład:
- Silne uderzenie
opis zdolności

Historia będzie podzielona na akty/rozdziały. Umiejętność aktywną można wykorzystać raz na dwie części przygody (w trakcie odpisu np. przed zbliżającą się potyczką/rozmową lub w jej trakcie).

Skaza +opis (umiejętność pasywna; obligatoryjnie dla każdej postaci, coś z czym bohater boryka się każdego dnia)
przykład:
- Kuternoga
opis skazy
Ekwipunek:

Wiadomo, czasy wczesnego średniowiecza oraz majątek mocno ograniczają możliwość dozbrojenia. Pełna kolczuga i szłom to takie zdecydowane maksimum. Opancerzenie i broń powinny być adekwatne do konceptu postaci.

Opancerzenie:

Prosty podział na zbroję lekką / średnią (-1 do zręczności) / ciężką (-2 do zręczności, +1 do krzepy). Przykłady: strój karczmarza (lekka); pancerz skórzany (średnia); kolczuga (ciężka). Oprócz zmiany w cechach dana klasa pancerza może mieć różnorakie, narracyjne skutki w czasie przygody.

- miejsce na zbroję / strój
Broń:
- miejsce na broń główną (tarcza + miecz oraz łuk + strzały zajmują jedno miejsce)
- miejsce na broń lekką (dodatkową jak np. proca, nóż)
Dodatki: (wszystko, co śmiałek zabierze ze sobą w kiermany; prowiant oraz woda są wspólne i nieistotne w tej skromnej mechanice)
- miejsce na dodatek
- miejsce na dodatek
- miejsce na dodatek

``````
Na początku przygody postacie mają do dyspozycji starą mapę (którą wrzucę troszkę później) okolicy, z zaznaczonymi na niej głównymi osadami i prawdopodobnymi szlakami prowadzącymi pomiędzy wsie. No i ostrzeżenie przed Knurzyskiem, które podobno świeżo grasuje w tamtej okolicy. Odległości pomiędzy osadami nie są wyjątkowo duże, a jedyną przeszkodą jest prawdopodobnie nieaktualna mapa oraz ciemna gęstwina. Bohaterowie ruszają pieszo, koniki niedozwolone.
Chciałbym przyjąć co najmniej dwójkę rębajłów do maksymalnej piątki/szóstki. Zapraszam chętnych do napisania nowej legendy, co by babcie miały czym dzieci straszyć. Pytania i wszelkie uwagi bardzo mile widziane!
Rekrutacja będzie otwarta do końca tego miesiąca. Być może krócej, jeżeli nie zbierze się nas zbyt wielu.
 
Szkuner jest offline