Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-10-2017, 10:18   #106
Goel
 
Goel's Avatar
 
Reputacja: 1 Goel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputację
I stało się jak Atanaj sądził: pieprzony Gospodar nie przyszedł na spotkanie. Tak można było polegać na słowie tych psów... Mleko się jednak już rozlało, to też pożegnawszy się Franzem Atanaj ruszył na swym "rumaku" do Addy.

Poza czysto matrymonialnym celem miał bowiem w głowie jeszcze dopytanie zielarki o kilka ziół i dekoktów. Jednak czy to zielarka odbierała gdzieś poród czy to była w gościnie u innej wiedźmy, w jej domostwie nie było nikogo... Zły nie na żarty Atanaj zawrócił konia do stajni karczmy, w której nocowali.

Gdy dotarł oporządził konia po deszczowej przejażdżce i ruszył do karczmy by zjeść coś, zapiwszy miejscowym piwem. Potem zaś udał się na spoczynek.

***

Gdy Franz trącił łokciem śpiącego Atanaja, Ungoł wymamrotał pod nosem kilka przekleństw w rodzimym narzeczu - słysząc jednak imię Adda otworzył oczy i zaspany zapytał:

- Nu szto?

Wysłuchawszy zaś propozycji Franza, odrzekł prosto:

- Do Addoczki zawsze mi pilno - rusziajmy, gieroj Franz.
 

Ostatnio edytowane przez Goel : 09-10-2017 o 10:21.
Goel jest offline