Wolfgang czekał na znak od Axela. Ten obszedł cały budynek upewniając się o możliwościach dostania się do środka.
- Mówisz, że nikogo nie widziałeś. No ale ślady są.- Zastanawiał się mag.
- Trzeba wejść jak prawisz do środka.- Popatrzył po kompanach i westchnął.
- Proponuję by Lothar i ja weszli pierwsi. Axel i Bernhard za nami i ukrywać się będziecie jakby co. jeśli kogoś zobaczymy udajemy, że słyszeliśmy, że ten spichlerz na sprzedaż jest i go oglądamy. Przez ten czas zajmiecie dogodne miejsca.- Z podniesioną brwią zakończył czekając innych pomysłów lub poparcia jego.