Doprawdy nie wiem o co wam chodzi z tym niby pierdylionem watków? Czytałem wszystkie posty (niektóre przydługawe wewnętrzne wynurzenia Ryo po łebkach) i jakoś nie bardzo widziałem sztuczność, czy przesadę. To gracze maja rozwijać watki i brać świat takim jaki przed nimi staje. Ta sesja może jednym być zagmatwanym miszmaszem chaotycznych tajemnic, drugim, takim jak ja, prosta konstrukcja cepa do grania w dobrym tego słowa znaczeniu. Może dlatego że rozwijałem bystrym jak wir w klozecie Orkiem te watki, które chciałem
gra to jakieś tam odbijanie piłeczki.
W czym niemal wszyscy, a zwłaszcza później, dali ciała to założenia formy gry. Bez pytań nie ma odpowiedzi, a durnych pytań ponoć nie ma nigdy.