Brenton poprosił o naprawę wszystkiego co naprawy wymagało. Do poprawki poszły skórzane elementy pancerza, ciżmy ale również tarcza i Lanca. Do tego dokupił obroku dla konia na cztery dni. Dodatkowy bukłak wody oraz jedzenie na trzy kolejne dni. Kupił też flaszeczkę gorzałki. Gdy rzemieślnik karawany uwijał się przy jego rzeczach poczęstował go łykiem i począł wypytywać. Co tam na swojej drodze spotkali czym handlują.... no i co się stało ze strażnikami.