Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-10-2017, 00:32   #513
hen_cerbin
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
Lothar szybko zorientował się, że mężczyzna wcale nie mówi z lokalnym wiejskim akcentem, tylko nieudolnie naśladuje chłopską mowę.
~Dwóch może grać w tę grę - pomyślał szlachcic. Szpadę miał w pochwie, ale na szczęście język w gębie. Miał nadzieję, że Wolfgang będzie potrafił magicznie uśpić porywacza, którego uwagę zamierzał właśnie Lothar odwrócić.

- Dobry człowieku, po ile ten spichlerz? - zapytał, podkreślając swoje słowa gestykulacją, by odwrócić uwagę od poczynań Wolfganga
- Jam jest Euzebiusz Tobiasz von Klinkenhofen i gdy zobaczyłem te drzwi nie mogłem się opanować, by nie wejść tutaj. Takie same były w stodole w jednej z należących do mojej rodziny wioseczek, gdzie dziewka... Ha, co to była za dziewka. Wystawcie sobie, córka hrabiny von... ale bez nazwisk. No, ona to miała służącą, na którą miało ochotę pół dworu. A ta dziewka, to wyobraźcie sobie, jak dwie krople wody podobna. Tedy nie myśląc zatrzymałem powóz, bo trzeba wam wiedzieć, że powozem przez wioskę jechałem, tę, co ją później gobliny spaliły, a tam właśnie ta dziewka była i te czerwone drzwi... - gadał jak najęty, dając czas i sposobność magowi.
 
hen_cerbin jest offline