11-10-2017, 08:51
|
#9 |
| Rodrik obudził się zlany potem. Czemu te koszmary go nawiedzały? Chciał patrzeć w przyszłość, odzyskać chwałę.... Poranne słońce jakoś nie dodawało mu otuchy, było one inne niż znał, światło wydawało się przyćmione. Przejrzał i poprawił swój rynsztunek próbując się uspokoić, przecież wojownik i dziedzic starożytnego, dumnego rodu, nie może pozwolić by jakiś koszmar wytrącił go z równowagi. Tobie też śnił się koszmar czarodziejko? - Spojrzał przenikliwie na Angelę.-Znasz się na magii, rozumiesz, jak tu mogliśmy się znaleźć?
Następnie rozejrzał się dookoła.
-Idąc na wschód możemy chyba dojść do zamku nie schodząć w dół. I tak, mogę pójść przodem. - Stwierdził, starając się by jego głos brzmiał pewnie, jak przystoi przywódcy.
Ostatnio edytowane przez Lord Melkor : 11-10-2017 o 11:48.
|
| |