Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-10-2017, 22:14   #4
corax
Krucza
 
corax's Avatar
 
Reputacja: 1 corax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputację


Jeszcze przez chwilę próbowała przekonać wrzeszczących na nią ludzi, że nie chce robić kłopotów, że nic nie zrobiła. Nawet zaczęła unosić ramiona, pokazując puste dłonie z szeroko rozciapierzonymi palcami. Kolejny atak paniki sprawił, że napompowany adrenaliną organizm, poddał się.
Ona przestała myśleć. Logika została brutalnie odepchnięta w kąt. Zamiast niej stery przejął instynkt.

- Odrzuć plecak! Kładź się twarzą ku ziemi! – kolejna komenda przelała czarę.
Plecak – cała jej wiedza o sobie. Nie odda! Nie odrzuci!

Wsród pokrzykiwań policjantów, dźwięku zbliżającego się za jej plecami busa, przestraszona i zezłoszczona Ona oceniała swoje szanse.

Zamarkować wykonywanie rozkazów, skoczyć na policjanta z paralizatorem – brunetka nawet nie zaskoczyła, że rozpoznała broń bez zająknięcia – ogłuszyć... małe szanse, zbyt wielu, potrzask.

Kątem oka zarejestrowała wysoki, gęsty żywopłot... jakoś odruchowo spięła mięśnie przygiętych nóg i nie czekając na kolejny wrzask, mocno odbiła się od ziemi.

Ona nadal działała instynktownie. Wylądowała lekko po drugiej stronie roślinnego, dwumetrowego żywopłotu, amortyzując lądowanie dłońmi. Jej skokowi towarzyszył dźwięk tasera ale Ona, choć wiedząc (?), że glina jest teraz bezbronny, nie czekała.

Rzuciła się do ucieczki.

Przekleństwa, trzaskanie drzwi aut, pokrzykiwania – to wszystko gnana paniką dziewczyna zostawiła za sobą. Wciąż odziana w białe lakierki, rzuciła się w labirynt sennej, willowej dzielnicy w nieznanym sobie mieście.

Gnała ile tylko jej pozwalało na to jej własne ciało. Obejrzała się kontrolnie. Przez żywopłot próbował przedostawać się jeden funkcjonariusz, drugi biegł po drugiej stronie płotu ku furtce.

Jedna, druga, trzecia willa, zakręt, mniejsza uliczka, jakiś śmietnik po drodze.

Kluczyć, kluczyć, zgubić pogoń.

"Uda się, uda!" – Ona poczuła ogieniek radości, gdy zostawiła trzech policjantów daleko w tyle.

Skręcała właśnie w kolejną uliczkę, gdy gdzieś za jej plecami rozległ się huk.

Wystrzał?

Nie miała czasu dłużej się zastanowić, bo właśnie wypadła na dwupasmówkę. Spanikowana rozejrzała się w obie strony i za siebie.

Logika nadal posłusznie siedziała w kącie.

Ona doskoczyła do pierwszego z aut stojących na czerwonym świetle. Wskoczyła na siedzenie pasażera. Zdyszana, skuliła się, osuwając się na siedzeniu. Chwilowo zignorowała kierowcę. W lusterku kilkaset metrów za miejscem jej ukrycia, dostrzegła wyłaniający się zza zakrętu bus policyjny.

- Co do chuja?! - pytanie zadane melodyjnym głosem najwyraźniej skierowane było do Onej.
Brunetka wciąż skulona, uniosła proszący wzrok:
- Proszę. Zabierz mnie. Uciekam przed byłym facetem. Pomóż mi, proszę... – kłamstewko samo spłynęło dziewczynie z ust. Natchnieniem był wyskakujący na krawężnik jeden z policjantów.

Ona zakochała się w dźwięku wciskanego gazu. Spojrzała z wdzięcznością na blondynkę siedzącą za kierownicą i mamroczącą coś pod nosem.

- Dziękuję! – zamruczała, wyciągając szyję by w bocznym lusterku oglądać malejącą trójkę funkcjonariuszy.

 

Ostatnio edytowane przez corax : 28-10-2017 o 13:19. Powód: Kosmetololo
corax jest offline