- Nikt z nas nie lubi rozkazow.
Glos elfki rozlegal sie z nikad. Nie miala zamiaru ujawniac sie temu stworowi.
- Spotkajmy sie zatem tuz przed zmierzchem w karczmie Pod Skrzydlem Smoczycy i tam opracujmy plan dzialania. To sprawdzone miejsce i nikt nas tam ani nie podslucha anie nie bedzie przeszkadzac. Co ty na to .... wspolniku?
Ostatnie slowo wypowiedziala z nielada trudem. Gniew powoli juz w niej przygas dzieki czemu rozsadek mogl wyplynac na wierzch uswiadamiajac jej zagrozenie wynikajace z klutni pomiedzy nia a tym Razackiem. No coz, nawazniejsza jest wola mego Pana, a nie to co ja mysle.
__________________ [B]poza tym minął już jakiś czas, odkąd ludzie wierzyli w Diabła na tyle mocno, by mu zaprzedawać dusze[/B] |