Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-11-2017, 19:53   #4
Nami
INNA
 
Nami's Avatar
 
Reputacja: 1 Nami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputację
Drobna, filigranowa, zgrabna kobieta o długich, elfich uszach przekroczył próg gospody i szybko poczuła na sobie podejrzliwe spojrzenia. Co prawda potrafiła zrozumieć niechęć co do przedstawicieli swojej rasy, ale uważała, że ów niechęć jest zbyt dalece posunięta i przesadzona. Owiana gęstymi i lśniącymi, miedzianymi włosami, lekko falującymi na ramiona i plecy, rozglądała się niespiesznie, bacznie przyglądając się każdym szczegółom. Z grzecznością dygnęła do gospodarza i jego uroczej żony, której to posłała piękny uśmiech. Twarz Kasji była pociągła, charakterystyczna dla większości elfów. Nos podłużny i prosty, oczy duże o barwie czekolady, otoczone jasnymi, długimi rzęsami, nie przestawały obserwować i badać przyjemnej dla wzroku gospody. Buzia kobiety ozdobiona była jasnymi, nie rzucającymi się w oczy piegami. Przemawiające z grzecznością usta były pełne i duże, o barwie soczystej maliny. Cera Kasji charakteryzowała się jasnym i porcelanowym odcieniem, a cała jej osoba wydawała się być krucha i delikatna. Bardka przy lewym ramieniu miała bliznę, a pytana z uśmiechem na ustach opowiadała krótką historię jej powstania.
- Młodziutkiego miotacza nożami mieliśmy, uczył się chłopak i ogólnie dobrze mu szło, ale jak widać nie zawsze - tutaj wskazywała własnie na swój bark, który obnażała odsuwając lekko materiał seledynowej bluzeczki. Potrafiła dodać opowieścią nowych barw, precyzji i szybkości, sprawiając, że wyobraźnia robiła resztę. Jej głos był miły dla ucha, spokojny, ciepły, delikatny i kobiecy. Nikt nigdy nie widział, by wybuchnęła gniewem lub podniosła głos o ton.

Przy stoliku siedziała wyprostowana, mając po swoich bokach towarzystwo Żara oraz Maxa. Kasja nie należała do osób, które miałyby jakiekolwiek uprzedzenia, więc każde towarzystwo było jej miłe. Szczególnie teraz miała ochotę, aby się odezwać, zważywszy na to, że niedawno przestała pogrywać na lutni, dając sobie tym samym odrobinę przerwy i wytchnienia. Jej smukłe palce zawsze z czułością trzymały guziczek, którym subtelnie szarpała za struny, wydobywając z nich kojące nuty, umilające spędzony w gospodzie czas.

Kiedy nagle Kovash uderzył kuflem w drewniany blat stołu, elfka lekko drgnęła na siedzeniu. Jej pełne skupienia, ciemne oczy od razu przeniosły się na obiekt tego niespodziewanego hałasu, a potem na samego sprawcę. Wbrew początkowej reakcji, kobieta uśmiechnęła się ciepło do mężczyzny, być może zaśmiała pod nosem cichutko i powróciła spojrzeniem do Gogo.
- Naleśniki byłyby naprawdę wspaniałe. Jeszcze gdyby wina można było prosić, to sprawiłbyś mi ogromną przyjemność z posiłku. Proszę podziękuj żonie, za bycie cudowną gospodynią. Jest promykiem światła w tym przytulnym przybytku - powiedziała Bardka, opierając swoją lutnię o nogę krzesła, tuż obok podróżnej torby i łuku. - Jak wam się wiedzie ostatnio? Zdrowi wszyscy, rodzina, przyjaciele? Nic nie trapi, złe wieści z okolicy? Zasługujecie by wieść tutaj spokojne życie, mam nadzieję, że takie jest i takim też pozostanie. - dodała jeszcze uprzejmie i z uśmiechem na ustach, obserwując przy tym niziołka z sympatią.
 
__________________
Discord podany w profilu
Nami jest offline