Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-11-2017, 20:28   #5
Ismerus
 
Reputacja: 1 Ismerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputację
-No oczywiście Gogo, jeszcze się pytasz?- powiedział Max z uśmiechem na ustach, uderzając lekko rękami o swoje kolana- Przecież wiesz jak smakuje mi jajecznica Anji! Naprawdę, już wam to mówiłem, powinna jechać na jarmark do Barliton, na coroczny konkurs na najlepszą jajecznicę! Wygrana murowana albo nie nazywam się Max Brandyman! Tak puszystej i maślanej jajecznicy jeszcze nigdy nie jadłem, a przecież wiesz, że trochę ich już było. Na przykład moja babcia Janinka też dodawała do niej mas...- przerwał, widząc wpatrzonych w siebie towarzyszy i ich karcący wzrok.-Yyy.. tak, jajecznica i kufel piwa. - dodał szybko i zamilkł.

Max był młodym niziołkiem, o wyglądzie typowym dla przedstawiciela swojej rasy. Spod ubrań widoczny był jego zaokrąglony brzuszek- oznaka dorosłości, o którą bardzo dbał. Z charakteru był optymistą i do wszystkiego podchodził z wielkim entuzjazmem. Uwielbiał mówić, tak samo jak gotować i podróżować. W jego krótkim, dwudziestopięcioletnim, życiu zdarzyło się tyle rzeczy, że mógłby o nich mówić całymi tygodniami i nie wyczerpałby tematu. Jego gadulstwo było często męczące dla innych, co było jedną z przyczyn tego, że często zmieniał pracę. Ponadto nie rozumiał zbytnio dużych ludzi i ich kultury. Jak można nie umieć strzelać z procy ziemniakami? U niego w Czarnym Stawie, odkąd wujek Teddy przyniósł pierwsze ziemniaki, pochodzące podobno z bardzo odległych krajów, wszystkie dzieci to potrafią!

Razem z resztą towarzyszy przybył do Mittlesdorfu. Rozentuzjazmowany niziołek już przy wjeździe do miasta zaczął komentować wygląd miejscowości, porównując ją z innymi spotkanymi na swej drogi. Zatrzymali się w karczmie "Pod spasioną owieczką", którą (ku uciesze Maxa) prowadziło dwoje niziołków: Anja i Gogo Gorzałkowie. W bardzo krótkim czasie zaprzyjaźnił się z małżeństwem i wymienił się z nimi przepisami. Brandymana zachwyciła jajecznica robiona przez Anję: puszysta, maślano-kremowa, idealnie przyprawiona. Po prostu majstersztyk! Max nauczył gospodynię robić kołduny (pierogi podawane w rosole) według przepisu babci Janinki.

Pierogi zasmakowały gościom gospody, a w szczególności jego towarzyszom. Lubił ich. I Kaspera, osobę czasami małomówną a czasami dyskutującą z niziołkiem, i Kasji, która umiała pięknie grać, i Vitaliya, który lubił pić (podobnie jak Max, tylko trochę częściej i nie tylko do posiłków), i Żara. Naprawdę, nigdy tak nie polubił żadnych wielkich ludzi jak ich. No może poza panem Hallerem, właścicielem gospody "Pod czarnym kucykiem" w Streissen. No i jego żoną i dziećmi.
 
Ismerus jest offline