Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-11-2017, 22:22   #11
Feniu
 
Reputacja: 1 Feniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputację
Nozudg słysząc słowa czarnego orka skulił się wewnętrznie jeszcze bardziej. Był nawet przerażony, nie chciałbyć zjedzony przez silniejszego orka. Strach sparaliżował go na tyle, że nie był w stanie się ruszyć z miejsca, przez co zmuszony był do oddania swojego kawałka podgniłego już mięsa Okrutniakowi. Na szczęście sandały miał nadal.

- Te Okrutniak! - odezwał się Urwignat - wielki czarny ork imieniem siedzący przy wejściu do jaskini - Tera jak samica goblińskim ścierwem bedziesz się zajmowau. Przeta tylko do tego sie nadajesz - najwyraźniej ork szukał zaczepki u równego sobie czarnego orka. W leżu orków każdy pretekst do zaczepki był dobry, a Uwignat miał dziś kiepski nastrój. Nie było jednak mowy o frontalnym ataku pomimo nieskrywanej niechęci tych dwóch do siebie. Okrutniak jednak nie reagował na zaczepki Urwignata szukając dalej swych tobołów, poza tym miał zadanie do wykonania, a on słuchał Gnorta.

Smostrok, lubił gdy nikt go nie widział, on za to lubił widzieć wszystko. Niechybnie zauważył jak Szaman Weazil i Snit’git rozmawiają o poderżnięciu gardła orkowi gdy ten już nie będzie im potrzebny. W sumie, nie zdziwiło go to, jednak informację tą zachował dla siebie nigdy nie wiadomo kiedy mogła się przydać. Wiedział też, że musi uważać na tą dwójkę.

Po powrocie do pozostawionych goblinów i snotlingów spakowani wyruszyli z jaskini.
Na zewnątrz panował zmierzch, było zimno, na szczęście dla nich nie padał jeszcze śnieg. Żaden goblin, snotling czy ork nie lubili śniegu, jeszcze łatwiej można było ich wtedy wytropić. Na szczęście pokurcze dawno nie zapędzały się w tą okolicę, poza tym bandy zwiadowców klanu nieustannie patrolowały najbliższą okolicę. Tu na zewnątrz niedaleko od jaskiń mogli czuć się bezpieczni.
Gdy wyszli na szlak idąc zboczem góry ich oczom ukazała się rzeka biegnąca hen hen w dole. Musieli iść wzdłuż niej by dotrzeć w okolicę Vel’hesh - Ostańca. To tam była gdzieś jaskinia o której mówił Blork, to tam powinien zaprowadzić ich Fik - a jeśli zgubi drogę będzie zgubiony.
Fik zdawał sobię sprawę, że jest ważną osobą w tej grupie, jak na razie mógł czuć się bezpieczny. Miał znać drogę do jaskini. Zmierzch przerodził się w noc, a oni uszli już jakiś szmat drogi, a na domiar złego zaczął padać śnieg, a tu jak na złość ścieżka rozwidlała się na dwie strony, jedna pod górę druga w dół. Widząc to rozdroże, wszyscy wlepili swe ślepia w proroka oczekując, że wybierze dobrze.




Nozudg strach SW (18) - 74 nieudany
Spostrzegawczość:
Fik INT (27) - 61 nieudany
Smostrok INT (29) - 19 udany

 
Feniu jest offline