Weazil stał chwilę na rozstajach. Gdyby wiedział czym jest filozofia to zapewne podszedł, by do problemu zwyczajem tęgich ludzkich umysłów na wiele sposobów. Goblin Weazil jednak o naukach klasyku nie wiedział nic, wiedział natomiast, że góry o tej porze roku są niepewne, a i bandę krasnali łatwiej spotkać. Szaman nie miał nic przeciwko bitce z brodaczami, ale gdy stał za tym gruby Łomot, a nie kilku goblinów i czarny ork, bo na Snotlingi nie ma co liczyć.
W końcu szaman zdecydował.
- Idziem dołem. Kazady nie lubią lasów, lubią góry. My idziem po grzyby, nie po krasnale.- Powiedział wskazując prawą drogę.- Kto nie idzie ten zostaje.- Dorzucił czym trochę namieszał w głowach pozostałym. |