Pip, patrząc na twoje rozpiski widzę poważny paradoks. Piszesz że Bond to nie droga działania agenta, a jednocześnie dywersant to idealne dopasowanie do naszego 007. Owszem jest on w filmach i książkach głównym protagonistą i wykonuje cele istotne strategicznie, ale co przy tym robi? Otóż to, ściąga uwagę. Pół świata go obserwuje a drugie pół próbuje coś przed nim ukryć. W tym czasie bardziej dyskretna część brytyjskiego wywiadu może nie niepokojona realizować swoje cele.
__________________ Nieważne kto śmieje się ostatni, grunt żebym był to ja. |