Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-11-2017, 17:29   #125
Santorine
 
Santorine's Avatar
 
Reputacja: 1 Santorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputację

Schierke rzucił wzrok Ungołowi. Oczywiście, wiadomym dla Franza było, że Atanaj przestaje z zielarką, która zapewne była i miejscową wiedźmą – któż tam wie te mądre baby z wiosek, jakie sztuczki znają?

- Rzecz o wiedźmie mówisz poniewczasie, za daleko sprawy już zawędrowały, żebym zaniechał sprawy z dworem
– rzekł najemnik. - To, czy córka von Dignam rzeczywiście jest wiedźmą, czy nie, przestało mieć znaczenie. Graf ma moje pieniądze i mój obraz i ten dług będzie musiał spłacić.

- Adda, zdaje się, wtajemniczyła cię w swoje arkana. Cieszy mnie to. Ale na twoim miejscu nie gadałbym tego byle przygłupowi ze wsi. Toć to przecież dwa tygodnie mija od czasu, jak koło Salkalten rozpalili stos dla jakiego rybaka, co to ilustrował co wystawniejsze sceny z bordelu. Tedy strzegłbym się na twoim miejscu, wiedźmi wzrok lub nie.

Schierke przestąpił z nogi na nogę.

- Tak po prawdzie to każdy kto ma we łbie mózg, a nie gnój by odgadł, że coś tam z zielarką miałeś. Znaczy się, oprócz tego, żeś ją brał. Ani chybi, spodziewałbym się, że nasi przyjaciele, co powędrowali na południe także domyślają się. Ale nie liczyłbym na wspaniałe przyjęcie z ich strony. Krasnolud mógł zrozumieć wiele, choć i w jego przypadku to bym ostrożny był. Co do rycerza zaś, oj, bratku, gdybyś się z nim tak wygadał jak ze mną, uuu… No chyba, że głupi są. Tak jak Ulli, cześć jego pamięci, mam nadzieję, że gryzie piach w tym swoim ukochanym Middenlandzie. Ale khazad zdawał się mieć swój rozum. Co zrobiłby, jakbyś mu powiedział to, co teraz? Ciężko mi rzec.

- W każdym razie, skoro taki z ciebie uczeń czarnoksięski, to się przydasz. Jeśli jakieś zło stanie na naszej drodze, to liczyłbym na ciebie, żebyś w porę je dostrzegł. Albo, dajmy na to, Rosalin von Dignam. Machniesz, kurwa, tą swoją różdżką parę razy i wyplenisz z niej cały Chaos czy syfilis, czy co tam ma między nogami. Albo na Addę wpłyniesz, co bym wreszcie mógł dekokt mieć i po prostu studnie zatruć na dworze. Co bym skradać się nie musiał. Albo tak się zapatrzysz na straż, że musem się zesrają i wtedy wejdziemy do środka.

- A teraz ruszajmy. Przenocujemy w stajniach, rankiem odbijemy w stronę dworu. Muszę się jeszcze rozmówić z panem Wędeczką. Jeśli to, co mówisz o tym twoim wzroku to prawda, to jutro będziesz miał okazję, żeby sobie poczarować.

 
Santorine jest offline