Calister stał wyprostowany i ze spokojem analizował słowa Braci .
Nie oceniał ... wszak znaleźli się tu z łaski Imperatora , i są równie jak on ułamkiem jego myśli .
Starał się dopasować ich słowa do regulaminu , interpretując je tak by można było je wykonać w sposób regulaminowy , zgodny z wola cesarze wyrażona w Codeksch.
Azrael wydał mu się Bratem nieco odmiennym od ustalonych zasad .
Spojrzał na niego ... „W regulaminie wyraźnie jest zaznaczone , ze granaty powinny być zabezpieczone i używane w konkretnych sytuacjach wyszczególnionych w odpowiednich rozporządzeniach Zakonu .”
Jego słowa nie wyrażały żadnych emocji ... „ Oczywiste jest „ mówił dalej „ ze nie wszyscy Bracia byli zdolni pojąc wszyskie idee regulaminu w całym jego zakresie i w takim wypadku obowiązkiem innych Barci w tym i moim jest przypomnieć brzmienie odpowiedniego ustępu , gdyż uchybiając zasadom nakreślonym przez naszych zwierchnikow uchybiamy samemu Imperatorowi ...”
Powiedziawszy to usiadł na jednej z prycz , wyjął niewielki modlitewnik i w skupieniu zaczął czytać treść .
Nie miało znaczenia ze zawartość książki zna na pamięć ... rozkaz to rozkaz ... |