Felix wszedł do sali ćwiczeń. Oczom zebranym ukazał się Cathar o dość dziwnym wyglądzie. Całe jego ciało pokrywa futro, tylko twarz jest bez futra. Ma na niej w poprzek bliznę po walce na życie i śmierć ze zmutowanym orłem na własnej planecie. Ma długie, szpiczaste uszy. Jego futro ma barwę zboża tuż po ścięciu, a oczy świeżej trawy. Podszedł do niego jakiś wysoki i masywny typ z całkowicie czarną skórą. Tubalnym głosem oświadczył
- W zeszłym tygodniu pokonałeś mojego brata. Teraz będziesz leżał i przepraszał.
- Serio? Czy twój brat nie wyglądał czasem jak mały, ale spaśny prosiak? - Spytał szyderczym głosem Kotopodobny.
- Po walce ze mną nie będziesz taki wesoły.
- No to chodź. Wojownik, to moje drugie imię.
Duży wyciągnął miecz. Zrobił zamach... i napotkał na pustkę. Felix cofnął się, wyskoczył w górę i tytanowymi pazurami u jednej łapy zamachnął się na twarz człowieka. Ten zablokował to mieczem. Cathar odskoczył i zobaczył mknącą w swoim kierunku olbrzymią kulę ognia. Użył czaru obronnego. Na miejscu Felixa pojawiła się czarna kula, która zdawała się pochłonąć go. Kula ognia uderzyła w czarną, matową kulę i została wchłonięta!!! Czarny cofnął się zaskoczony i w tym momencie z czarnej kuli wyleciała jego ognisty pocisk i trafił go w rękę. Miecz upadł na podłogę. Duży zobaczył, że mimo, że Felix stoi 2 metry od niego pazury prawie dotykają jego szyi.
- Poddajesz się?
- Ja...
W tym momencie z głośnika odezwał się głos kobiety
- Felix, Erglan, Kate, Tek, Veriene oraz .... Tara proszeni są do sali odpraw.
- Sorry koleś, ale muszę iść - Stwierdził Felix
- Tchórzysz? - Czarny starał się zachowywać butnie, mimo słabego położenia
- Nie widzisz, że wzywają mnie do sali odpraw? - Cathar nie czekając na odpowiedź rosłego człowieka wsunął pazury, odwrócił się i poszedł w kierunku sali odpraw. Zapukał i wszedł... |