Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-06-2007, 18:37   #9
Odyseja
 
Odyseja's Avatar
 
Reputacja: 1 Odyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputację
Veriene cierpliwie zaczekała na Tarę. Była zaskoczona, gdy zobaczyła piętnastoletnią dziewczynę. Jej zdziwienie sięgnęło zenitu, gdy mężczyzna zwrócił się do Tary "księżniczko". Co to wszystko ma znaczyć? Pomyślała. Weszła do sali jako ostatnia. Ciarki przeszły dziewczynie po plecach, gdy skaner badał jej linie papilarne.

Odprawa, nie była taka, jakiej dziewczyna się spodziewała. Dużo słyszała o poprzedniej wyprawie, więc spodziewała się, że ta będzie podobna. Gdy naukowiec odszedł, podeszła do stołu z rzeczami. Usłyszała, jak blady mężczyzna zaczął ich ostrzegać. Przytaknęła tylko i zaczęła sobie wybierać rzeczy. Nie chciała się przebierać. Było mało prawdopodobne, żeby te stroje położone na stole, były wygodniejsze od jej ubrania. Nałożyła na rękę bransoletkę. Podeszła do stołu z bronią. Wybrała sobie miecz dwuręczny, który przyczepiła do pasa, nóż, który schowała do cholewy buta, łuk refleksyjny, który założyła na plecy oraz kilkanaście strzał razem z kołczanem, które dała na plecy. W plecaku wylądowało też zwijane posłanie i parę drobiazgów do pierwszej pomocy.

- Jestem gotowa. - powiedziała.
Poprawiła jeszcze tylko opaskę na prawym ramieniu, wzięła jedną fiolkę i podeszła do mężczyzny z ręką w chustce. Uśmiechnęła się lekko do niego i spojrzała na przygotowujących się towarzyszy - bo od tej pory, chyba tak miała ich nazywać...
 

Ostatnio edytowane przez Odyseja : 23-06-2007 o 12:57.
Odyseja jest offline