Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-12-2017, 14:13   #4
Avitto
Dział Fantasy
 
Reputacja: 1 Avitto ma wyłączoną reputację
Ostatnie tygodnie były dla Herpina jak mitologiczna walka człowieka z żywiołem Mannana. Świat nie był pełen spokoju i radosnego uniesienia, nie brakowało w nim jednak wytężonej pracy mięśni i umysłu mierzących się z bezbrzeżnym okrucieństwem najeźdźców.

Sługa bardzo chętnie jadł. Starał się dotrzymać etykiety za wszelką cenę, walcząc z przemożną ochotą wepchnięcia sobie do ust każdego jadła w zasięgu wzroku. Od kilku dni pracował ciężko fizycznie i choć czuł, że potrzebuje czasu na regenerację nie chciał zwalniać tempa.

Widząc, że jego pani dotyka chustką kącików ust przełknął ostatni znajdujący się w ustach kęs i wstał, by nie kazać jej czekać. Doskonale wiedział, że tym gestem dawała mu znać by był do dyspozycji. Po nim nastąpiło polecenie i ponaglenie, czym prędzej więc zarzucił torbę na ramię i ruszył do drzwi torując przejście i uchylając skrzydło, by Annika mogła przejść pierwsza.

Obserwował czujnie otoczenie przez cały czas, wodząc dynamicznie oczyma po twarzach i przedmiotach a uszami wyłapując dźwięki bliskie i dalekie. Jego ubranie, czyste i spójne z ubiorem jego pani, częściowo skrywała skórzana kurtka niemal czarnego koloru, zaimpregnowana woskiem z sadzą. Spod jej poły wystawał trzonek toporka.

Uchylił czoła, gdy Annika go mijała. Wzrokiem omiótł w tym czasie pozostałe osoby, z którymi śniadali. O kilku z nich miał już coś do powiedzenia, do innych zaś miał ambiwalentne odczucia. Zwłaszcza nieokrzesany krasnolud i tajemnicza elfka przyciągali jego wzrok. Od samego początku darzył ich oboje niedużym kredytem zaufania a dostrzegając jakie spojrzenia rzucali sobie nawzajem domyślał się, że są siebie warci.

Na zatłoczonej ulicy Herpin miał pełne ręce roboty. Parł naprzód dwa kroki przed szlachcianką, prowadząc ją po chodniku z darnic i za wszelką cenę unikając rozmoczonej wielodniowym deszczem brei zalegającej na ziemi. Niejednego napotkanego człowieka przeprosił na bok, by panienka mogła swobodnie przejść. Niepokornych zwyczajnie spychał z drogi.
 
Avitto jest offline