-Robota? Nie wiem co to ich wzięło tak nagle, ale od tygodnia tylko robota i robota. Tych to tam... klientów coraz więcej zamiast coraz mniej. Ale narzekać nie wypada, bo przecie praca dobra i piniędzy dużo. Rodzince sie żyje jakoś. Ojciec ostatnio za piniądze co mu wysłałem kupił dwa cielaki i rozbudował warsztat. Coraz lepij im tam. Wpatrując się w naprzeciwległą ścianę sączył powoli piwo z kufla. -Ale co za brak wychowania z mojej strony. Przecie my sie nie znamy.- powiedział do ochroniarza burmistrza. Zapoznać sie wypada, nasz milczący towarzyszu. Moje imie- Natan. -powiedział wyciągając rękę.
__________________ Chciałeś dać swego Boga innym, choć tego nie chcieli.
Żyli w zgodzie, spokoju, swego Boga już mieli... |