Byk dostąpił do borsuka
-Uspokójże się ty młody.
Szukasz guza u kaduka?
Mamy przecież problem wody.
Lepiej bory niech tłumaczą.
Wiedzieć nam potrzeba mało:
Co te wszystkie sprawy znaczą?
W jaki sposób wieś zalało?
Na to pierwszy odpowiedział:
Coś się nagle z tamą stało,
rzekłbym wam jakbym sam wiedział.
Zawsze wszystko - cud działało,
A przedwczoraj z zaskoczenia,
Konstrukcją zakołysało,
Jakby w rzece nurt się zmieniał,
No i tamę rozsypało.
Na to drugi słowo wtrącił:
-Jak nikt znam się na swym fachu,
Któryś pewnie przy tym mącił,
Samo nic nie pęka brachu.
A pamiętasz tego malca,
Co przed nami szybko zwiewał?
Dałbym sobie uciąć palca,
Że coś złego on zmajstrował.
Wtem dało się słyszeć z lasu,
Jakieś przytłumione wrzaski.
Ktoś chcę narobić hałasu
Jakby prosił czyjejś łaski.
-Przestań krzyczeć ty głuptasie.
Lisek Zaczął prosić ładnie.
-Co ci przyjdzie po hałasie?
Nadwyrężysz gardło snadnie.
Ja przychodzę ci z pomocą
Myślałeś że ci ubliżę?
Wiedz że brzydzę się przemocą.
Pozwól zatem, że się zbliżę.