Wątek: Agenci Spectrum
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-12-2017, 18:35   #4
Aiko
 
Aiko's Avatar
 
Reputacja: 1 Aiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputację
Gabrielle założyła na siebie garsonkę w barwach Royal Navy, stanowczo zbyt mocno wyciętą i obcisłą jak na mundur. Ile czasu już siedziała na wyspach? Pół roku? W sumie, mogło zejść się nawet dłużej. Uśmiechnęła się ciepło do starego dobrego porucznika Anthony’ego, nim jeszcze w sali zgasły światła. Typowy brytol, równie sztywny co cała ta siedząca w Agencji banda i tak jak oni wszyscy przy bliższym poznaniu całkiem szarmancki oraz absolutnie nie w jej typie. Opuściła wzrok na podłogę i przesunęła obutą w pantofel stopą, jakiś papierek. Skupiała się po części na tym co mówi porucznik, a po części na jego akcencie. Cały czas pracowała nad tym by jak najlepiej go odtworzyć i coraz częściej przekonywała się o tym, że by móc osiągnąć ten “perfectif” efekt musiałaby naładować do ust tego ich ukochanego puree z groszku.

Gdy ponownie zapaliło się światło, podniosła wzrok i z zaciekawieniem rozejrzała się po sali, natrafiając na spojrzenie jednego z agentów uśmiechnęła się ponownie. No, no wyglądało na to, że Agencja postanowiła zapewnić jej rozrywkę w postaci przystojniaczka z północy i przedstawiciela lokalnej marynarki. W sumie dobrze, warto mieć kogoś z armii w zespole.

W skupieniu przysłuchiwała się zadawanym pytaniom. No, no do tego trafili się jej inteligenci, wzrok agentki przesunął się po ukrytych pod garniturem i mundurem ciałach. Do tego, wygląda, że w razie czego nie będzie musiała dźwigać wszystkiego sama. Ta misja zaczynała się jej jawić w coraz jaśniejszych barwach.

Bez pośpiechu przeniosła wzrok z powrotem na prowadzących odprawę, obdarzając uśmiechem najpierw Lloyda, a potem Busson. Przedstawiciel francuskiej Agencji bardzo poprawił jej dziś nastrój. W końcu, mogła porozmawiać w swym ojczystym języku w sposób poprawny i musiała przyznać, że już z tego powodu najchętniej schrupałaby kapitana. Ale fonctions, fonctions! Najpierw praca, potem przyjemnostki.

- Mon chéri! Ja mam przede wszystkim pytanie z kim przyjdzie mi pracować?! - Agentka z zainteresowaniem obejrzała się ponownie na siedzących z nią na krzesełkach mężczyzn. Lubiła brzmienie swego głosu, pozwoliła sobie więc mówić dosyć głośno jak na “brytyjski” standard. - Moje imię to Gabrielle Beaumont i specjalizuję się w hm… powiedzmy, że we wchodzeniu na “terytorium” wroga. Prawdopodobnie, będę więc dbać by nie napsocili panowie zbyt bardzo, znajdując się na wrogim statku, a także by w miarę możliwości nie udało się nas tam złapać gdy będziemy robić nasze “niecne” sprawunki.

Jeszcze gdy mówiła poczuła znajome dreszcze na karku. Nie czekając na odpowiedź wstała z krzesełka i podeszła typowym dla siebie, rozbujanym krokiem do stolika, na którym stał słoik z kamyczkiem. Pochyliła się przed nim bez skrupułów wypinając się w stronę nowych towarzyszy. Zawartość naczynia intrygowała ją, nawet przez szklaną osłonę wyczuwała w kamyczku coś nienaturalnego.

- Ciekawe. - Pociągnęła nosem, jak zwykle gdy coś ją zaintryguje i spojrzała na stojącego obok Bussona. - Mogę zajrzeć? - Gdy Kapitan przytaknął sięgnęła po słoik prostując się i bez skrupułów go odkręciła. Jej uśmiech poszerzył się gdy obejrzała się na swoich nowych towarzyszy. - Chłopcy mamy coś powiązanego z immaterium. Będzie wesoło!
 

Ostatnio edytowane przez Aiko : 14-12-2017 o 19:29.
Aiko jest offline