Wątek: Agenci Spectrum
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-12-2017, 06:09   #10
Aiko
 
Aiko's Avatar
 
Reputacja: 1 Aiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputację
Gabrielle, John, Edvard i abordaż

Czas: 1940.II.16; godz. 22:30
Miejsce: południowa Norwegia; wody Jossingfjord; pokład HMS “Cossack”


[MEDIA]http://gutenberg.net.au/ebooks11/1100731h/V1_5/images/i0054_55.jpg[/MEDIA]

- Naprzód! Za mną! Za Króla i Royal Navy! - ktoś z oddziału abordażowego nie stracił ani głowy ani ducha. Kilka sylwetek w mundurach przeskoczyło na niemiecki pokład. Ale jednostki już się mijały i musiały zaraz się minąć. Zanim zdążą zrobić kolejne podejście Brytyjczycy na niemieckim pokładzie zostaną odcięci od reszty sił. A Niemcy coś nie wyglądali jakby zamierzali poddać się bez walki.

John Wainwright stał w grupie marynarzy gotowy do wskoczenia na pokład niemieckiej jednostki. Ubrany był w ten sam, co poprzedniego dnia, sztormiak narzucony na marynarski mundur bojowy, solidne marynarskie buty i zapięty pod szyją regulaminowy hełm brytyjskich sił zbrojnych. W dłoniach dzierżył gotowego do strzału Enfielda z bagnetem założonym pod lufę.

Edvard obserwował przebieg abordażu próbując namierzyć w chaosie swoich towarzyszy oraz resztę przydzielonej im obstawy. Nie chciał zbytnio przeskakiwać na niemiecki statek bez Gabrielle i Johna. Gdy udało mu się ich wypatrzyć przebił się do nich przez falę brytyjskich marynarzy.
- Jakie rozkazy Gabrielle?
- Jak to jakie?! - Gabrielle wyszczerzyła się. - Do abordażu Panowie! - Jej melodyjnemu głosowi, udawało się jakoś przebić przez ogólne poruszenie. - Barnes, bierz chłopaków!

Johnowi nie trzeba było dwa razy powtarzać komendy. Zanim jeszcze Gabrielle zdążyła zwrócić się do bosmanmata, kapitan rzucił się do przodu, paroma susami skacząc na reling “Cossacka”, następnie na burtę “Altmarka”, a w końcu na pokład niemieckiego rajdera. Lądowanie na pokładzie zakończył efektowną komandoską przewrotką, po czym dał nura za ścianę najbliższej pokładówki i oparłszy się o nią, wysunął najeżony bagnetem karabin nad jej górną krawędź. Kątem oka zauważył, że przez reling niemieckiej jednostki przechodzą już kolejne sylwetki w talerzowatych hełmach Brodiego trzymające w rękach karabiny. Uniósł na chwilę dłoń - Tutaj! - krzyknął.
Edvard także się rozpędził i skoczył w kierunku Altmarka.
Gabrielle wydała sygnał ich asyście i gdy pierwsi chłopcy Barnesa zaczęli przeskakiwać, przyłączyła się do nich. Sprawnie wydobyła z kabury broń gdy tylko jej nogi stanęły pewnie na pokładzie Altmarka. Ruchem dłoni dała sygnał Bosmanmatowi by podążał za nią i sama skierowała swoje kroki w stronę swych towarzyszy.

John odczekał, aż wszyscy członkowie oddziału znajdą się mniej więcej w tym samym miejscu - przy ścianie pokładówki skrywającej tylny luk załadunkowy. John był na takich statkach wystarczająco częstym gościem, by wiedzieć, że pod spodem były tylko ładownie - coś, co interesowało komandora Viana i jego ludzi, ale nie agentów i ich zespół. Rozejrzał się wokół siebie. Wzrok jego padł najpierw na znajdującą się z lewej strony nadbudówkę rufową z wystającym z niej kominem i zagiętymi rurami nawietrzników. Tam też nie mieli czego szukać - obiekt raczej nie znajdował się w maszynowni. Agent obrócił głowę w prawo, w kierunku dużej, centralnej nadbudówki. Tam musiał być mostek i kabina radiooperatora... a więc tam należało zacząć szukać. John wskazał oddziałowi kierunek, następnie przekradł się w stronę bosmanmata Barnesa i nachyliwszy się do ucha marynarza powiedział cicho:
- Barnes, każ chłopakom założyć bagnety. Idziemy powoli, trzymajcie się falszburty i ścian pokładówek. Im później nas Szwaby wykryją, tym lepiej. W razie czego lejcie kolbami albo kłujcie bagnetami. Strzelajcie tylko w ostateczności. Zrozumiano?

Bosmanmat kiwnął głową, następnie równie cichym głosem przekazał wytyczne Johna pozostałym marynarzom, Agenci i ich obstawa powoli i ostrożnie ruszyli w stronę majaczącej w ciemnościach bryły nadbudówki “Altmarka”...
 

Ostatnio edytowane przez Aiko : 23-12-2017 o 06:30.
Aiko jest offline