Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-12-2017, 18:06   #8
Anonim
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
Czas akcji: Ballada o Mary Sue i jej Białych Rycerzach (znaczy: najnowsza trylogia).
Rodzaj drużyny: żołnierze
Rodzaj gry: walka o przetrwanie.

Zarys fabuły:
Ostatnimi czasy działy się bardzo dziwne rzeczy. Najpierw obalono Imperium i pojawiły się plotki, że za wszystkim stali Sithowie. Sithowie? Jacy Sithowi? Nikt wam nigdy nie mówił o żadnych Sithach. Była mowa o Jedi, takim zakonie pałętającym się w czasach Starej Republiki, którego członkowie byli ponad prawem, zabijali kogo chcieli, kradli samochody i porywali dzieci. Ale Sith? To pewnie jacyś Jedi. W każdym razie Imperator zginął. Tyle, że wcale nie powstała Nowa Republika, a po prostu Rebelianci przejęli kilka planet i siłą próbowali wymusić posłuszeństwo wobec planet niegdyś będących częścią Starej Republiki i Imperium. Kto się sprzeciwiał ten był zaraz obwołany jakimiś dziwacznymi obelgami wśród których były i takie odwołujące się do mocy "Słudzy Mrocznej Strony Mocy". Propaganda szła pełną parą, aż wasze planety zjednoczyły się, żeby przeciwstawić się tzw Rebeliantów. W sumie to teraz wy byliście Rebeliantami, a tamci złą władzą, ale jako zakłamane sukinsyny tamci utrzymywali, że to oni są Rebelią jakby to był znak towarowy. Rebelią wobec Rebelii. Wasze przywództwo w końcu machnęło na to ręką i nazwaliście się Nowy Porządek. Nazwa przypadła do gustu wszystkim - było nawet referendum i na wszystkich planetach nazwa ta zyskała poparcie (z wyjątkiem Zygrat, ale chrzanić ich - mają tam schizofreniczny umysł roju, który był za, a nawet przeciw). Nowy Porządek jak sama nazwa wskazuje miał porządek, a Rebelia nie, więc bardzo szybko zbudowaliście olbrzymią armię galaktyczną. Już mieliście pokonać Rebelię i zaprowadzić... no... nowy porządek, gdy nastąpił zamach terrorystyczny, a niedługo później jeden z waszych przywódców Darth Vader (no, w sumie to chyba nie był Darth Vader, ale wyglądał jak on, nawet były fotografie...) zdradził i okazał się być komunistycznym agentem. Darth Vader zamordował wierchuszkę Nowego Porządku i przebrzydli rebelianci dostali wiatru w żagle. Oczywiście Nowy Porządek nie przegra tego, bo komunizm sam siebie zniszczy, ale. Jest jedno duże ALE. Przez zamieszanie związane ze zdradą Dartha Vadera zapomniano o was, a właśnie przeprowadziliście akcję sabotażową na planecie Rebelii (wysadziliście w powietrze największą tamę- elektrownię wodną, woda zniszczyła miasta, w których było ze trzydzieści milionów osób, w większości komunistów; jakby tama nie była zniszczona to zakłady produkcyjne już tworzyły wunderwaffe zdolne zniszczyć wasze planety, na których żyje w sumie kilkadziesiąt miliardów osób) i potrzebujecie szybko uciec w kosmos! Wygląda na to, że samodzielnie musicie znaleźć jakąś kosmiczną krypę.

Sesja wojenna na kanwie końcówki Komandosów z Nawarony w połączeniu z wysoką technologią opery kosmicznej Gwiezdnych Wojen w połączeniu z latami 30. w Związku Radzieckim. Po drodze można natknąć się na gułagi, mroczne widma, nowe nadzieje, zboczonych i sadystycznych członków rebelii (z legitymacjami partyjnymi) i ich ochronę, wygłodniałych tubylców, uchodźców ze zniszczonych miast, podejrzanych użytkowników M.O.cy i prawdziwe, kosmiczne okazje!
 

Ostatnio edytowane przez Anonim : 26-12-2017 o 18:48.
Anonim jest offline