Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-12-2017, 15:58   #10
Dhratlach
 
Dhratlach's Avatar
 
Reputacja: 1 Dhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputację
[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=_iF7lkXKHlA[/MEDIA]

Doktor Küchler, Mikail Küchler, bo tak w pełni brzmiało jego miano był... nietypowym człowiekiem przed trzydziestką. Był psychologiem. Tak, ale też był okultystą i całe swoje życie zawodowe poświęcił na mariażu tych oby dziedzin. Teraz jednak podnosił się z kamieni wspomagany przez medyka w biłym kitlu. Uśmiechnął się delikatnie. Był osłabiony. Czuł to, ale to nie miało możliwości go powstrzymać przed pisaniem kolejnej, jak nie ciągu, nowych prac naukowych. Ten świat... był pełen możliwości!

Jednak nim doktor Küchler zgłosił się do programy jeździł po całej europie zbierając materiały i poszlaki dawnej wiedzy by wziąć je pod lupę i zestawić z tym co nazywało się "współczesną nauką". Współczesną! Dobre sobie. Większość wierzyła, że w niej nadzieja, że rozum zwycięży, że tylko w naukce znajduje się lekarstwo! Ha! Jednak te świetliste umysły rozumu pomijały ważna część wiedzy która w większości zaginęła w odmętach czasu. Wiedzy, która była przed pojawieniem się tak zwanych "naukowców". Jak można być tak ślepym by odrzucić swoją przeszłość? Zioła, kamienie, astrologię i całą resztę dziedzin tego co powoli się odradzało w bólu i niezrozumieniu?

Jednak, jego hobby miało też drugą zaletę, choć może i było to drugie hobby? Tak ciężko zdefiniować coś co przeszywa duszę człowieka i wyznacza mu cel. Mikail był pasjonatem rekonstrukcji historycznych późnego średniowiecza. Od młodego jeździł konno, a sztukę fechtunku znał też od dziecka, więc logiczne było, że i za kulturalną część się zaweźmie. Tak... te czasy minione były piękne. Może i w oczach wielu prymitywniejsze i ludziom się diametralnie krótko żyło, ale jednak... były piękne. Nie to co sztuczny i plastikowy świat znany z szeroko pojętej współczesności!

Tak czy inaczej, przeszedł szkolenie. Choć rozumiał, że jest niezbędne i znał podział grup i ich zależności, co de facto układało się w spójną całość, to jednak z chęcią by odpuścił niektóre elementy. Ciało miał w wzorcowej formie, więc była to bardziej formalność dla jego atletycznej budowy. Jazda konna i fechtunek swoje robiła jak by nie patrząc. Nie rozpaczał nad technologią, bo był... staroświecki. Zawsze wolał dotyk i zapach papiero. Być może dlatego, bo lwia część materiałów do jego prac naukowych nigdy nie pojawiła się w wersji elektronicznej? Albo to, że wolał załatwiać sprawy osobiście i nie jeden list w życiu napisał? Ciężko powiedzieć. W każdym bądź razie nie zrażał się się brakiem teraźniejszych zabawek. Ciekawiło go jak zareguje grupa badawcza... komu pierwszemu wejdzie w depresję, kto nabawi się naerwicy po odstawieniowej, jakie formy ucieczki od przerażającej wizji tego, że technologia nie działa, czy też to, jakie objawy odstawiennicze wystąpią w jego małej grupie... Nie mniej będzie zabawnie, a on miał dość długopisów, ołówków, wkładów i potężnie grubych, pustych zeszytów by to wszystko spisać!

Teraz jednak z leniwym uśmiechem słuchał słów naukowca, bodajrze francuza, lub belga, który "wprowadzał" ich w ten świat. Wiedział, że czasu jest mało, więc na dyskusje i rozmowy przyjdzie pora później. Teraz zalecał sobie odpoczynek by mieć siły na eksplorację tego nowego, niezbadanego skrawka innej płaszczyzny materialnej... ciekawe czy są tu jakieś zgrabne i ponętne istoty rozumne, choć... kilka kobiet które podejrzał na szkoleniu też wyglądały całkiem nieźle...
 
__________________
Rozmowy przy kawie są mhroczne... dlatego niektórzy rozjaśniają je mlekiem!
Dhratlach jest offline