Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-12-2017, 15:27   #1
Mr.Tremond
 
Mr.Tremond's Avatar
 
Reputacja: 1 Mr.Tremond ma wspaniałą przyszłośćMr.Tremond ma wspaniałą przyszłośćMr.Tremond ma wspaniałą przyszłośćMr.Tremond ma wspaniałą przyszłośćMr.Tremond ma wspaniałą przyszłośćMr.Tremond ma wspaniałą przyszłośćMr.Tremond ma wspaniałą przyszłośćMr.Tremond ma wspaniałą przyszłośćMr.Tremond ma wspaniałą przyszłośćMr.Tremond ma wspaniałą przyszłośćMr.Tremond ma wspaniałą przyszłość
Zew Cthulhu - Mroczne cienie przeszłości

- Kochanie wróciłem - krzyknął Frank przekraczając próg mieszkania. Nie zdawał sobie sprawy, jak bardzo był zmęczony, dopóki nie zdjął płaszcza i nie rzucił teczki w kąt swego gabinetu.
Głowa Betty wychyliła się nagle zza framugi drzwi. Jej ciepły uśmiech był dokładnie tym, czego w tej chwili potrzebował.
- Obiad będzie za kwadrans - oznajmiła - W skrzynce był jakiś dziwny list do ciebie. Położyłam ci go na biurku.
- Dziękuję kochanie - odparł Frank i leniwie spojrzał w kierunku blatu.
List faktycznie był dziwny. Pożółkła, poplamiona i pogięta koperta wyglądała, jakby przeleżała na poczcie dobrych kilkanaście lat. Na jej środku ktoś koślawym pismem napisał tylko “Frank Brown” Tylko tyle. Nic więcej. Żadnego adresu, ani danych nadawcy. Dziwne. Doprawdy bardzo dziwne.
Z lekką obawą i podnieceniem, Frank rozerwał kopertę i zaczął czytać.


***
Otwierając kopertę zapewne zadawałeś sobie pytanie, kto w dzisiejszych czasach jeszcze pisze listy. Chyba tylko urząd skarbowy. Nie, nie jestem przedstawicielem tego urzędu. W sumie jednak mógłbym być, bo zapewne list od anonimowego urzędnika wywołałby u ciebie więcej emocji niż ten mój.
Gdybym tylko mógł napisać do kogoś innego, to zrobiłbym to. Naprawdę. Uwierz mi.
Problem jednak w tym, że nie znam nikogo innego. Jesteś tylko ty. Ty, Sam, Mike i Judie i ja.
To niewiarygodne, ale minęło już trzydzieści dwa lata od naszego ostatniego spotkania. Przerażające prawda?
Jesteśmy już tak starzy. A kiedyś wydawało nam się, że nigdy się nie zestarzejemy, że czas nie będzie miał nad nami władzy.
Dziecięce fantazje i rojenia.

Minęły trzydzieści dwa lata, a ja pamiętam wszystko, jakby to było wczoraj.
A ty pamiętasz?
Słyszałem, że dorośli zrobili wiele, abyś zapomniał.

Mówili, że to się nie wydarzyło. Mówili, że to były tylko wasze fantazje, dziecięce rojenia. Bujdy i wymysły. Prowadzali cię na co tygodniowe spotkania do doktora Smitha. On przekonał cię, że nasza wyprawa nie miała miejsca. Utwierdził cię w przekonaniu, że byłem tylko wymysłem twojej wyobraźni. Zbiorowym tworem waszych nadwrażliwych umysłów. Wyimaginowanym, cóż to za trudne słowo, przyjacielem, którego widziała tylko wasza czwórka. Dorośli zadecydowali, że tak będzie dla was wszystkich lepiej, że to dla waszego dobra i zdrowia. Może faktycznie mieli rację. Wszak łatwiej się pogodzić z odejściem twojego wymyślonego kumpel, niż ze śmiercią prawdziwego przyjaciela,

Może i tak by było lepiej, gdyby nie fakt, że ja żyję Frank. Ja żyję i nadal tu jestem. Nadal jestem uwięziony w chacie starego MacCalluma.

Wierzysz mi?
Mam nadzieję, że tak. Chce wierzyć, że tak.
Błagam cię! Uwierz mi! Uwierz mi i pomóż mi.
Zrobisz to dla mnie? Proszę! Jesteś moją ostatnią deską ratunku. Ty i reszta naszej paczki.

Jeśli jest jeszcze w tobie coś z tego wiecznie rozczochranego Franka, który z wypiekami na twarzy słuchał opowieści o smokach i elfach, jeśli jest jeszcze w tobie coś z chłopca, który z niecierpliwością czekał na kolejny odcinek StarTreka, który zbierał figurki GI-Joe. Jeśli masz w sobie nadal okruszynę tego dzieciaka, proszę cię pomóż mi.

Spotkajmy się w sobotę o piętnastej w lodziarni pani Ludlow.

Chester

***

Z każdym kolejnym przeczytanym słowem, strzępy wspomnień wracały do Franka. Od tak dawna nie myślał o tym, co się wydarzyło trzydzieści dwa lata temu w Cave Creek. To było jak odkrycie na nowo, dawno niewidzianej blizny. Zapomniał o niej. Nie pamiętał jak doszło do jej powstania. Jednak, gdy tylko jej dotknął, dawne lęki, uczucia wróciły. Łza mimowolnie spłynęła po policzku Franka.
Wydarzenia z Cave Creek zamknął w swoim umyśle za grubymi, stalowymi drzwiami. Teraz stał przed nimi i z obawą chwytał za klamkę.
- Chester żyje! To niemożliwe. Chester nigdy nie istniał - mamrotał sam do siebie. - To niemożliwe. Niemożliwe.

Frank wstał. Jego ciałem targały zimne dreszcze. Z szafy wyjął turystyczny plecak. Bez większego zastanowienia wrzucił do niego kilka najpotrzebniejszych rzeczy.
Po chwili z plecakiem na ramieniu, stał na progu kuchni. Ze łzami w oczach, obserwował swoją ukochaną żonę, wyciągającą z piekarnika aromatyczną pieczeń.
- Muszę wyjechać - rzucił beznamiętnym głosem.
- Teraz? Dokąd?
- Do Cave Creek. To bardzo ważne. Muszę się tam jutro spotkać ze starym przyjacielem. Wybacz kochanie. Zadzwonię.
Frank ze spuszczoną głową wyszedł na zewnątrz. Błagalny wzrok żony jeszcze wiele godzin, palił go żywym ogniem na plecach.


__________________________________________________ ____________________
Witam w mojej, czy też raczej naszej, pierwszej rekrutacji na tym forum. Wraz z żoną zapraszamy was do udziału w niesamowitej przygodzie. Przygodzie, która poprzez czas, wyobraźnię i słowo, zabierze nas do mrocznych krain dziecięcej fantazji,

Jeśli lubicie horror, mity Cthulhu, lata 80-te, serial Stranger Things, nietypową oraz różnorodną narrację, to ta sesja jest dla was.
Będzie to dwutorowa, szkatułkowa opowieść o grupie ludzi, którzy będą zmuszeni zmierzyć się z mrocznymi cieniami przeszłości.

Opowieść będzie osadzona w latach 80-tych, dokładnie w 1985 roku, jak i w czasach współczesnych. Te dwa czasy będą się ze sobą przeplatać i krzyżować, a jednocześnie tworzyć jedną opowieść. Już w tym momencie zaznaczę, że narracja nie będzie liniowa, co nie wszystkim może się spodobać.
Mogą się też pojawić wątki podróży do innych światów, gdzie wcielicie się w postacie przygotowane przez nas i tam również będziecie przeżywać przygody.
Brzmi to może dość chaotycznie i niejasno, ale uwierzcie mi, że ma to ręce i nogi.

Przechodząc do szczegółów fabuły.
Opowieść zaczniecie dorosłymi bohaterami w roku 2017. Wszyscy będziecie w wieku 44 lat. Są to zatem ludzie w pełni ukształtowani, posiadający dość bogatą przeszłość, rodzinę, osiągnięcia zawodowe itd. Wszyscy bohaterowie znali się w dzieciństwie i wychowali się w miasteczku Cave Creek. W Cave Creek 32 lata temu, czyli w roku 1985, wydarzyło się coś strasznego, coś co pozostawiło trwałą i bolesną bliznę na psychice i życiu waszych bohaterów.
Mieliście wspólnego przyjaciela, Chestera Hamiltona.
Chester zaginął w tajemniczych okolicznościach. Wasi rodzice, chcąc wam oszczędzić traumy, z pomocą sztabu psychologów, przekonali was, że Chester nigdy nie istniał. Uwierzyliście, że to był wasz wymyślony przyjaciel, który po prostu przestał istnieć. Z bólem serca daliście się do tego przekonać. Jednocześnie pod wpływem psychologów i biegnącego czasu wymazaliście wspomnienia wydarzeń z Cave Creek. Zaraz po zniknięciu Chestera wszyscy przeprowadziliście się i straciliście ze sobą kontakt.
Teraz po latach, wszyscy dostajecie tajemniczy list od Chestera z prośbą o pomoc. Chcąc poznać bolesną prawdę o swojej przeszłości, decydujecie się pomóc waszemu ponoć wymyślonemu przyjacielowi. Rzucacie wszystko i ruszacie do Cave Creek, aby spotkać się z nim w lodziarni pani Ludlow.
Przed sesją dostaniecie garść informacji, co każdy z was pamięta o tamtych czasach. W trakcie sesji będą pojawiać się nowe informacje, a i będziecie odgrywać wydarzenia z roku 1985, gdy Chester zniknął.

Zastanawialiśmy, czy nie skorzystać z przygotowanych przez nas BG, ale postanowiliśmy nie ograniczać waszej wolności w tej materii, wszak nie każdy lubi tak grać. Poza tym liczymy, że nas zaskoczycie jakimiś fajnymi pomysłami.

Zatem jeżeli chodzi o kartę postaci, to tworzycie niejako dwie postacie. Dorosłego w wieku 44 lat oraz dziecka w wieku 12 lat. Postacie mogą się uzupełniać, być swego rodzaju konsekwencją, jak również całkowitymi swoimi przeciwieństwami. Nie ma bowiem problemu, by 12-letni grubasek pogrążony w świecie komiksów i filmów sf, został znanym trenerem fitness.
Macie zatem duże pole do popisu.

Sesja rozpocznie się 7-8 stycznia. Liczymy, że do tego czasu zbierze się grupa chętnych, 3-4 osób.
Jeszcze raz zapraszamy do udziału.
 
__________________
I only have time to coffee
The best is yet to come
Mr.Tremond jest offline