Selkirk Wsadzę ci ten "brzeszczot, który nazywam mieczem" w tyłek chłystku inaczej wtedy zaśpiewasz - pomyśłał sierżant. Jego twarz przybrała wyraz rozmarzenia, gdy wyobrażał sobie tę scenę.
Chociaż nie - zreflektował się.
Tak przecież nie można.
Sprzedam go Rafnulfowi zwanemu "Plugawcem", szefowi jednej z gildii złodziejskich w Laralii, o którego preferencjach seksualnych krążyły legendy w półświatku stolicy.
No i zawsze grosza trochę za chłopaczka wpadnie.
Tak, tak będzie uczciwiej.
Towar za pieniądz.
- Słowa tego... młodzieńca każą nam rozważyć jeszcze jedną sprawę. Kto dowodzi naszą ekspedycją ? Bez ustalenia tych spraw nie mamy po co wychodzić z tej komnaty. Jeśli oczywiście mamy działać razem. |