Wątek: Zwykły dzień
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-06-2007, 12:05   #7
Szarlej
 
Szarlej's Avatar
 
Reputacja: 1 Szarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputację
Felix popatrzył zdziwiony, widać był przyzwyczajony, że wszyscy go znają. Podał rękę a uścisk miał mocny.
-Jestem Felix, pracuje jako ochroniarz burmistrza. Ty jesteś tym skrybą świątynnym?
W karczmie panował gwar. Nagle drzwi się otworzyły i do środka wszedł dwójka obcych. Pierwszy był niskim łysym krasnoludem. Na jego ciele była masa blizn i tatuażów, z ubrania nosił tylko spodnie, jego jedyną bronią był wielki topór dwuręczny. Drugi był człowiekiem, miał kolczugę i kolcze nogawice spod których było widać watowane nogawice i przeszywanice. Nosił łebke, spod której wystawał waciak, miał młodą dwudziestoletnią twarz. Przy prawym boku miał przypięty kord i kołczan z bełtami, a przy lewym małą kuszę, taką jak do polowań. Obaj nieznajomi wśród ciszy jaka zapadła, podeszli do kontuaru. Krasnolud odezwał się zachrypniętym głosem.
-Karczmarzu wódki i jadła.
Człowiek odezwał się po tym jak się upewnił, że krasnolud skończył, miał spokojny głos.
-I piwa.
 
__________________
[...]póki pokrętna nowomowa
zakalcem w ustach nie wyrośnie,
dopóki prawdę nazywamy, nieustępliwie ćwicząc wargi,
w mowie Miłosza, w mowie Skargi - przetrwamy [...]
Szarlej jest offline