Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-01-2018, 01:49   #6
Gob1in
 
Gob1in's Avatar
 
Reputacja: 1 Gob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputację
Podróż się dłużyła, ale na szczęście obeszło się bez większych niebezpieczeństw. Przynajmniej tak mu opowiadał Ellidar, bowiem Raen'drel niewiele z tego pamiętał przez większość czasu trawiony gorączką. Borys również nie wiedział, czy to pechowe zakażenie rany, czy jakaś choroba, której źródłem byli mutanci.

Tuż przed dotarciem do Nuln Raen'drel zaczął czuć się lepiej. Daleko mu było do pełni zdrowia, ale tocząca go choroba zatrzymała się i zaczęła odpuszczać. Elf wciąż nie czuł się na tyle dobrze, by w pełni angażować się w obowiązki związane z prowadzeniem i ochroną ich grupy. Ellidar wziął na siebie to, czemu nie podołał Raen.

W samym Nuln elf poczuł się dziwnie. Nigdy nie był w tak wielkim mieście i choć widział duże zgromadzenia elfów z okazji różnych uroczystości, narad wojennych i świat, to był pewien, że nigdy nie było aż tyle istot ściśniętych na tak stosunkowo niewielkim obszarze. Jak ludzie mogą wytrzymać w tym zgiełku, smrodzie i ścisku? Po co budować budynki zasłaniające niebo, a do tego nie współgrające z drzewami i inną roślinnością? Od tego zamieszania kręciło mu się w głowie i tym razem był pewien, że to nie z powodu osłabienia.

- To musi być straszne żyć w takim miejscu... - powiedział cicho. - Czy oni wszyscy uczynili coś złego i muszą tutaj przebywać za karę? - zastanawiał się.

Nie trzeba dodawać, że zamieszki, jak się okazało wywołane podniesieniem podatków, były jeszcze jednym dowodem na zadziwiającą ludzką umiejętność komplikowania sobie życia. Mimo niewielkiego doświaczenia i obycia w świecie Raen'drel zdawał sobie sprawę, że tłuszcza rozgniewana decyzjami możnych skora jest do obwiniania za taki stan rzeczy mniej licznych od siebie grupy, a do takich zaliczały się społeczności innych ras zamieszkujące miasto. Najlepiej byłoby nie zwracać na siebie zbytniej uwagi.

Zajmujący się szczeniakiem Franz i Borys stwierdzili, że mogą go oddać do przytułku, dlatego Raen'drel wyraził chęć towarzyszenia im w czasie podróży przez miasto.
- Idźmy wszyscy, w grupie powinno być bezpieczniej. Do tego chciałbym odwiedzić łuczarza, a w każdym razie kogoś, kto mógłby naprawić mój łuk. - Wyjaśnił.
 
__________________
I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee...
Gob1in jest offline