Wątek: Kwiatki z sesji
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-01-2018, 17:35   #366
Eleishar
 
Reputacja: 1 Eleishar ma wspaniałą reputacjęEleishar ma wspaniałą reputacjęEleishar ma wspaniałą reputacjęEleishar ma wspaniałą reputacjęEleishar ma wspaniałą reputacjęEleishar ma wspaniałą reputacjęEleishar ma wspaniałą reputacjęEleishar ma wspaniałą reputacjęEleishar ma wspaniałą reputacjęEleishar ma wspaniałą reputacjęEleishar ma wspaniałą reputację
Wspomnień czar, czyli kwiatek z sesji sprzed paru (borze iglasty, to już chyba z 7-8) lat.
D&D 3.5 kampania epicka, będąca kontynuacją wcześniejszego od zera do bohatera, z tym że niektórzy byli zadowoleni z zakończenia wątków postaci, więc weszli nowymi. Udział w kwiatku biorą
-Kolega A: arcylicz (czyli dobry licz), czarodziej/arcymag z inklinacjami na adepta wysokiej magii, postać z pierwszej sesji.
Kolega B: Urdunir (podrasa krasnoludów) woj/krasnoludzki obrońca o odporności samobieżnej fortecy, postać nowa.
Kolega A postanowił jeszcze na zakończenie poprzedniej sesji, że stworzy sobie fortecę na modłę latających miast Netherilu, takoż MG mu pozwolił (wtedy w planach nie było kontynuacji). W tej fortecy znajdowała się nasza baza wypadowa w nowej kampanii. Owa latająca wyspa była obłożona Mythalem (dlatego latała) i chroniona bardzo potężnymi zaklęciami, przed wtargnięciem nieproszonych gości. Aby uniknąć zamknięcia w Tymczasowym Zastoju (permanentne wbrew nazwie zawieszenie jakichkolwiek czynności życiowych i interakcji ze światem) należało nosić specjalny znaczek przypięty do ubrania.
Podczas którejś z sesji Kolega B podchodzi do Kolegi A i pyta go o to, po co one właściwie są (bo nie zostaliśmy uświadomieni o konsekwencjach in-game, tylko jako gracze wiedzieliśmy). Kolega A zaczyna tłumaczyć, na co Kolega B pyta, czy w takim wypadku powinien go nosić? Bo jak się okazało nie nosił. Cóż mina Kolegi A była bezcenna.
 
__________________
Nieważne kto śmieje się ostatni, grunt żebym był to ja.
Eleishar jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem