Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-01-2018, 14:45   #39
Gob1in
 
Gob1in's Avatar
 
Reputacja: 1 Gob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputację
Logika Stirgan była bez zarzutu. Bez wiarygodnych świadków nie sposób było powiązać ich ze zniknięciem żołdaka. Zaś ten ostatni dostał to, na co zasłużył - w końcu nie dlatego nie doszło do gwałtu, że potrafił panować nad swoją chucią, a wyłącznie przez interwencję towarzyszy Estalijczyka.

I jeśli nawet czyjeś sumienie gryzło poczucie przyczynienia się do śmierci człowieka hrabiego, to de Ayolas nie miał z tym problemu. Już nie.

* * *

Pojawienia się łowców nagród można było się spodziewać. Skoro już wcześniej nie wahano się użyć tych niewiele lepszych od bandytów ludzi do prób zduszenia śledztwa w sprawie Ósmego Teogonisty, to dlaczego teraz miałoby być inaczej? Przecież właśnie teraz stali się bandytami wyjętymi spod prawa i można było występować przeciw nim w jego majestacie i przy wydatnym wsparciu.

Pojawienie się łowców oznaczało kłopoty, a Santiago był niemal pewien, że będzie pierwszym, którego rozpoznają. W końcu południowa uroda, akcent i charakterystyczna rana głowy nie mogą nie zwrócić na siebie uwagi. I choć przeszło mu przez myśl, aby nie kryć swojej obecności, to wrodzona przekora i chęć mierzenia się z życiowymi przeciwnościami skłoniły go do zaoferowania swojej pomocy w namiocie służącym za kuchnię. Było w nim duszno i gorąco, a praca była ciężka, jednak w zamian mógł próbować przygotowywanych smakołyków, kosztować serwowanych gościom trunków, a przy tym mieć sporą szansę na to, że żaden z łowców tutaj nie zajrzy.

A gdyby zajrzał, to solidny tasak do rozbioru mięsa, czy też nóż o długim ostrzu były całkiem pod ręką...
 
__________________
I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee...
Gob1in jest offline