Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-02-2018, 10:40   #62
Mi Raaz
 
Mi Raaz's Avatar
 
Reputacja: 1 Mi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputację
Cóż, minęło trochę czasu od założenia tego tematu. Ja troszkę pogrzebałem. Faktycznie to co pojawiało się tutaj w dyskusji to myślenie stereotypowe.

Zacząłem grzebać głębiej i szukać miejsc gdzie przecinają się ścieżki wampirów i wilkołaków. Począwszy od kwesti światopoglądowo religijnej.

Żmij (ang. Wyrm) stanowi źródło wszelkiego zła. Żmij ma wiele form. Związanie go przez Tkaczkę wymusiło nowe sposoby zniszczenia. Bo Żmij to przede wszystkim zniszczenie. Zaczął on degenerować wzorzec Tkaczki, który go oplatał. Ta degeneracja odbija się w naszym świecie jako korupcja i zepsucie. Z tego powodu jasno widać, że “szaleństwo” Tkaczki miało miejsce gdzieś na początku cywilizacji, a nie między Dark Ages a Maskaradą.

Zresztą ciągłe zniszczenie (wolny Żmij) hamowało rozwój ludzkości i miast. Dlatego Tkaczka w końcu uzyskała świadomość i w celu ochrony swojego dzieła stworzenia spętała Żmija. Czy to miało wpływ na walki wampirów i wilkołaków? Tak, bo rozwój miast zwiększał populacje wampirów i ograniczał populację wilkołaków. Choć nie był to powód bezpośredniej wojny. Wampiry wykorzystują ludzi sięgając po wszelkie metody pochodzące od Żmija (przekupstwo, zastraszanie).

Tyle w kwestii ogółu. Teraz przejdźmy do szczegółu.

Skrajne postaci wampirów, które rzutują na postrzeganie ich przez wilkołaki.

Bloodworm wampir opętany przez Zmorę. Podwaja pulę krwi i czuje wieczny głód. Biega po ścianach, ma czerwona skórę i kilkudziesięciocentymetrowy język ze ssawką. Złamanie Maskarady w każdej kategorii. Kompletnie niegrywalne coś. Głównie eksperymenty Penteksu. Rzadziej efekt samodzielnych eksperymentów wampirów chcących zyskać ogromną moc krwi.

Deurg wampir opętany przez Rot Walkera (niestety nie dokopałem się do polskiej nazwy). Baardzo rzadkie zjawisko. Traci kły na rzecz chodzenia za dnia. Promienie słoneczne zadają mu zwykłe, a nie poważne obrażenia. Nadal pije krew, ale nie może już zalizywać ran. Ofiary, którym przebije tętnice swoimi zwykłymi zębami umierają wykrwawiając się. Po kilku godzinach wstają jako żywe trupy oddane swemu stwórcy. Taka wariacja Świata Mroku na temat Zombiapokalipsy.

Abominacje przemieniony w wampira zmiennokształtny. Maszyna do zabijania przepełniona gniewem, skazana na potępienie. Los abominacji jest nie do pozazdroszczenia. Pól biedy jeśli jak Mokole oszaleje i umrze o wschodzie słońca, ale taki Ghural będzie skazany na nieśmiertelność i picie krwi.

Te trzy ekstrema, które są niemal miejskimi legendami są z pewnością częściej tematami rozmów u wilkołaków niż jacyś Toreadorzy, czy Ventrue. Dwa pierwsze są w 100% powiązane ze Żmijem, czego chyba nikt nie będzie kwestionować. Trzeci też jest formą wypaczenia rzeczywistości zgodną z ewolucją Żmija po uwięzieniu przez Tkaczkę.

No to analizę miejskich legend znanych większości wilkołaków mamy za sobą. Teraz przeanalizujmy jak zapatrują się na ten fakt wybrane plemiona. Przegrzebałem kilka Tribebooków i oto co zebrałem:

Czerwone Szpony są dość proste. Tu nie ma wątpliwości, wszelkie kontakty z Wampirami kończyłyby się walką na śmierć i życie. To plemię uważa nawet ludzi za przedłużenie woli Żmija.

Srebrne Kły wierzą, że Wampiry są tworami powstałymi dzięki Tkaczce! Jednak jest to swoiste zachowanie żywej istoty w umarłym ciele. Zdaniem tego plemienia należy je zabijać, po to, żeby kończyć ich smutny los. Wiedzą, że są oni wyklęci przez słońce i potrafią sprawować władzę nad ludzkimi umysłami.

Patrzący w Gwiazdy z racji terenów jakie zajmują mają do czynienia z wampirami znanymi z maskarady, jak i z tymi z Rodziny Wschodu. Wyraźnie zaznaczają, że wśród azjatyckich wampirów tylko nieliczni mają piętno Żmija, podczas gdy amerykańskie i europejskie wampiry są przegniłe. Jest to dla mnie o tyle ciekawe, że kompletnie nie znam Rodziny Wschodu.

Pomiot Fenira jest to plemię, którego Tribebook mnie zaskoczył. Otóż Pomiot otwarcie dopuszcza sojusze z Wampirami w przypadku walki ze wspólnym wrogiem! Najczęściej są to sojusze z Gangrelami. Oczywiście Wampirom nie można ufać i takie tam, ale gdy wymaga tego konieczność, to moga iść do walki ramię w ramię. Kolejna ciekawostka: Pomiot Fenira dysponuje rytuałem pozwalającym znacząco poprawić samokontrolę/odporność na napady szału w czasie wspólnego planowania działań wojennych. Jest to tak zwany: Rytuał Longhusu. Bez tego trudno sobie wyobrazić planowanie strategii nie kończące się rzucaniem się sobie do gardeł.

Tubylcy Betonu są tak naprawdę największą konkurencją w niszy zajmowanej przez Wampiry. Dzielą przestrzeń. Dzielą ludzi. Dzielą wpływy w korporacjach. Owszem, traktują Wampiry jak wrogów, ale są bardzo świadomi tego jak bardzo mogłaby być wyniszczająca wojna między nimi. Czasem znajdzie się jakiś agresywny Ahroun, który przez wrogie przejęcia i spekulacje giełdowe psuje interesy Wampirom. Jednak krótko po tym pojawia się odwet i przychodzi opamiętanie. Nie jest to stan pokoju, raczej zawieszenia broni.

Władca Cienia mają sporo do czynienia z Wampirami. Wykorzystują ich jako swoje kontakty. Traktują jak narzędzie w walce z większym złem. Dla Panów Cienia świat jest szeregiem odcieni szarości, a Wampiry nie są tymi najciemniejszymi. Co ciekawe pewien obóz Panów Cienie o nazwie Bringers of Light (Przynoszący Światło) doszedł do wprawy w przenikaniu struktur wroga na tyle, że ich dary skupiają się głównie na tym. Taki Wilkołak może przez całą dobę nie tylko udawać Wampira, ale po odpowiednim treningu zerwać Więź krwi bez żadnego wysiłku (no bo 1 tymczasowy punkt siły woli jest relatywnie niskim wydatkiem.

Tancerze Czarnej Spirali są kategorią samą dla siebie. Zakładam, że wiele Wampirów jest normalniejszych bardziej ludzkich niż ta grupa wilkołaków. Im w zasadzie nie przeszkadza obecność wampirów. Choć konkurencja między nimi może wynikać z próby zajmowania tych samych nisz. Tancerze są w końcu tworem Żmija.

Kusi mnie wizja sesji, w której dane będzie mi zmierzyć się ze zmuszeniem wampirów i wilkołaków do współpracy.
 
__________________
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe.

”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej.
Mi Raaz jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem