Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-02-2018, 11:47   #5
Ascard
 
Ascard's Avatar
 
Reputacja: 1 Ascard ma wspaniałą reputacjęAscard ma wspaniałą reputacjęAscard ma wspaniałą reputacjęAscard ma wspaniałą reputacjęAscard ma wspaniałą reputacjęAscard ma wspaniałą reputacjęAscard ma wspaniałą reputacjęAscard ma wspaniałą reputacjęAscard ma wspaniałą reputacjęAscard ma wspaniałą reputacjęAscard ma wspaniałą reputację
Słowik siedział sobie cichutko obok Dietricha powoli pijąc cienkie piwo jakie sobie zamówił. Wydawać by się mogło, że jest lekko stuknięty bo cały czas to się uśmiechał to znów przybierał niby poważną, zamyśloną minę. Tak naprawdę właśnie spełniało się jego największe marzenie. Jakaś grupka awanturników zgodziła się go przyjąć i zabrać ze sobą. Niczego więcej sobie nie życzył dlatego siedząc przy kuflu piwa oczami wyobraźni widział się jako osławionego podróżnika o pełnej sakwie, wspaniałym mieczu u boku i długim łuku na plecach. Obrońce uciśnionych i zabójcę trolli. Pogromcę stworzeń chaosu o którym będą pisać legendy. W jego głowie powstawały obrazy kolejnych pojedynków a każdego pokonanego przeciwnika kwitował uśmiech na twarzy.

Z krainy marzeń wyrwał go zimny podmuch towarzyszący pojawieniu się nieznajomego. Słowik spojrzał na mężczyznę znad kufla a na słowa Dietricha i uwagę tego krasnoluda którego imienia jeszcze nie spamiętał, zerwał się natychmiast i wskazał przybyszowi miejsce. Sam udał się do Frederika po kolejny taboret dla siebie samego. Był zadowolony, że już przydał się drużynie.
 
Ascard jest offline