Usta Raileyna, zmieniły się w wielkie O, kiedy dojrzał co się stało z bełtem. Powstrzymało go to tylko na chwilę, przed załadowaniem kolejnego bełta i wzięciem na cel jednego z gnoli, walczących z obstawą księżniczki. Gdyby udało się przynajmniej zranić jednego z napastników, mógłby zmienić układ sił, pozwalając gwardzistom zaatakować dwóch na jednego, by potem mieli swobodę zajęcia się łucznikami. W gobliny nie chciał celować, żeby nie ściągać na siebie ich ostrzału.
Przeładowanie i strzał w gnola przy gwardzistach.
__________________ Wzory światła i ciemności pośród pajęczyny z kości... |