Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-03-2018, 11:52   #24
Inferian
 
Inferian's Avatar
 
Reputacja: 1 Inferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputację

Oswald
Karczmarz był ewidentnie zadowolony z otrzymanej zapłaty. Czym prędzej zawołał innego chłopinę nakazując prędkie porządki w pokojach. Chłop prędko złapał ścierę, szczotę i wiadro i powędrował po schodach na pierwsze piętro, gdzie znajdowały się pokoje.

Stół z jadłem i napitkiem wyglądał obficie. Było co prawda już lekko opróżniony, ale karczmarz donosił co chwilę uzupełniając jadło. Tak więc na stole prawdopodobnie było mniej niż mogło, ale i tak nie brakowało tam niczego. Tuż obok bohatera stanął jakiś inny człek, uśmiechnął się i zaczął:

- Nowa twarz? Nie widziałem was wcześniej w tych stronach. Bierz i jedz, z pewnością czegoś takiego jeszcze nie jadłeś. - zaśmiał się, nakładając na swój talerze kawał mięsa i kilka pyrków.

Człek na szybkie oględziny Oswalda mógł być ochraniarzem jakiego kupca posilającego się w karczmie.

- Właśnie z towarzyszem szukamy chętnych na kości, może chcesz szybko zarobić albo stracić kilka szylingów? Co? - teraz bohater dodatkowo dostrzegł, że jego rozmówca ewidentnie do tego był lekko podpity

Randulf

Stajenny zadowolił się zapłatą jaką otrzymał, co prawda nie za bardzo był zadowolony z dostrzeżonych faktów przez Randulfa, jedne prędko odparł:

- Czasem zdarza mi się i tutaj spać, tak więc mam zwierzynę niemal cały czas pod nosem.

Randulf i Oswald

Oddawszy konie Randulf dostał się do karczmy, gdzie właśnie od razu dostrzegł Oswalda stojącego koło jakiegoś osiłka. Stali oni przy obficie nakrytym stole, z którego dochodziły wspaniałe zapachy o jakich Randulf nawet nie śmiał marzyć. Bohater zaczął podążać w jego kierunku, ale został zatrzymany przez karczmarza:

- Chwila, najpierw zapłata, a potem jedzenie! - krzyknął zatrzymując bohatera

Otwin

- A nie, zaczekaj paniczu. Pieniądzem nie gardzę, ale żem takiej zwierzyny jeszcze nigdy na oczy nie widział, tom się przestraszył. Jednak jeśli podróżuje z tobą, a ty wyglądasz na zdrowego to może i mnie i żonce no i dziadkom się nic nie stanie. Zwierzę twoje to i koło ciebie bywać będzie. Ta złota korona z pewnością wystarczy na to co panicz prosił. - dodał chłop patrząc na obracaną ciągle w ręku monetę.

Chłopi trzymali dystans od zwierzęcia, najwidoczniej się go po prostu bali, nie było to coś co przeciętny mieszkaniec może spotkać.

- Wiem, że panicz o stodole mówił, ale za taką zapłatę to i pokój u nas dostać możecie, za taką zapłatę w stodole spać ci nie pozwolim.

Gospodarz pokazał pokój, który znajdował się na poddaszu, który zarazem był pierwszym piętrem domostwa. Był to mały pokoik z małym okienkiem, pełno w nim było sierści po psie czy innym zwierzęciu zostawiającym takowe.

- Mieszkała tu moja matka, ale zmarło się jej kilkanaście dni temu.
 
Inferian jest offline