Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-03-2018, 21:55   #5
Vesca
 
Vesca's Avatar
 
Reputacja: 1 Vesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputację
- Mówiłem, nic dobrego nie będzie z tej przeklętej kopalni! - rozległ się głos Jamesa Devina, dobiegający z salonu. Było dość wcześnie rano, ale dokuczała mu znowu noga, więc mężczyzna nie spał już o tej porze.
Rose była zajęta przyrządzaniem śniadania
- Co tak długo? - odezwał się z salonu do córki. Dziewczyna lekko spięła się, na jego poganiający ton
- Już, chwileczkę, szykuje kanapki dla Penny! - odpowiedziała mu, starając się brzmieć spokojnie i cierpliwie. Z poddenerwowanymi ludźmi trzeba się było obchodzić jak z pięciolatkami… Albo zwierzętami: Najlepiej mówić spokojnie i powoli i nigdy, przenigdy nie okazywać zirytowania czy strachu. dziewczyna wsunęła kosmyk włosów za ucho i skończyła zawijać kanapki w papier śniadaniowy, a następnie zapakowała je do niewielkiego pudełeczka i położyła na stole. Zaraz po tym wzięła talerz z jajkiem sadzonym i bekonem i zaniosła ojcu do salonu. Postawiła je na stoliku. Mężczyzna wślepiał się ponuro w ekran telewizora, gdzie podawano poranne informacje, jednak dźwięk był wyciszony. to radio było obecnie źródłem wiadomości lokalnych, z którego James uzyskał jakąś informacje na drażliwy temat kopalni. Rose westchnęła
- Smacznego - nie usłyszała jednak podziękowania. Kompletnie ten fakt zignorowała i opuściła salon. Coś musiało stać się w kopalni, pewnie to było powodem tego wstrząsu dnia poprzedniego. Szatynka zerknęła na zegar kuchenny, który wskazywał godzinę kwadrans po siódmej. Rose wychyliła się z kuchni w stronę korytarza w głąb domu
- Penny! Piętnaście po! - rzuciła dość melodyjnie
- Juuuuż! - odkrzyknął jej ktoś z łazienki. Dziewczyna kiwnęła głową i schowała się znów w kuchni, zasiadając do swojego śniadania. Nie miała zbyt wiele czasu, jeśli chciała nie spóźnić się do pracy. Zabrała się za posiłek, myśląc o tym, jakie działy powinna dziś sprawdzić w katalogu archiwum, gdy do kuchni wpadła blondwłosa, drobna dziewczyna o dużych, niebieskich oczach. Penny Devin, młodsza siostra Rose wpadła do kuchni i zasiadła na swoim standardowym miejscu przy stole
- Smacznego - powitała starszą siostrę, Rose jedynie odkiwnęła jej głową
- O której dziś wracasz? - zapytała blondynkę. Penny mruknęła
- Pewnie koło szóstej, po szkole mam taniec - przypomniała jej dziewczynka. Rose znów jedynie kiwnęła jej głową
- Czy możesz zamieść ganek i zrobić lasagnę na kolację? - zapytała nieco ciszej. Penny zerknęła w stronę wyjścia z kuchni na salon i w konsternacji kiwnęła głową
- A ty o której będziesz? - zapytała siostrę, już normalnym tonem
- Pewnie jakoś przed jedenastą, mam dziś zmianę na popołudnie - odrzekła szatynka obojętnym tonem
- Znooowu? - jęknęła młodsza siostra. Rose westchnęła i to był koniec rozmowy w tym temacie. Podniosła się od stołu i wstawiła talerz do zlewu, zalewając go wodą.
- Spiesz się penny, bo się spóźnisz - pożegnała siostrę Rose, po czym wyszła z kuchni. Skręciła do siebie, po swoją torbę z rzeczami, a następnie ruszyła do wyjścia
- Na razie tato, będę wieczorem - pożegnała ojca. Ten jedynie mruknął coś i włączył znów dźwięk w telewizorze. Szatynka ubrała buty i lekką jeansową kurtkę, pasującą do jej jasnych spodni, a następnie wyszła na zewnątrz. skręciła do garażu po swój rower, by za moment ruszyć przez miasto do ratusza.

***

Praca w bibliotece nie należała do zbyt wymagających. Jedyna ekscytacja, jakiej mogła się po niej spodziewać Rose, to gdy idąc do starszej części archiwum, między regałami przewinął się jakiś szczur. Większość dnia, Rose spędzała przy komputerze, katalogując nowe książki, tudzież segregatory.
Ze słuchawkami na uszach, niemal nie zauważyła, że na jej telefon przyszła wiadomość. Czy to przeczucie, czy zwykły odruch nakazał jej kliknąć na wyświetlacz

Cytat:
Wiadomość od: Kelly
Co za chaos dzisiaj. Jak jeszcze raz usłysze o tym straszliwym wstrząsie, chyba założę tutu i zrobię sobie trwałą.
Rose widząc treść wiadomości od swojej najlepszej przyjaciółki Kelly Larisson uśmiechnęła się lekko, wyobrażając ją sobie w takiej odsłonie. Wzięła telefon do ręki i odpisała jej szybko

Cytat:
Wiadomość do: Kelly
Lord Vader też dziś w dobrym humorze…
Odłożyła urządzenie i znów wsunęła słuchawki na głowę, zatapiając się w muzyce. Musiała skończyć ten dział, przed godziną trzecią…

 
__________________
If I had a tail
I'd own the night
If I had a tail
I'd swat the flies...
Vesca jest offline