Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-03-2018, 22:10   #4
Zara
 
Zara's Avatar
 
Reputacja: 1 Zara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputację
Richardowi wcale nie podobało się to, że Wódz postanowił bojowo ruszyć w stronę lasu. A biorąc pod uwagę, że Felicia nie miała zamiaru biegnąć za nim, tylko szukać swego towarzysza, istniała konieczność rozdzielenia się. No i jeszcze na dodatek Indianin mimo zaprezentowania swojego imponującego arsenału, zabrał ze sobą całą zawartość torby, nie pozwalając gościom na skorzystanie z części jego dobytku.

Przy sobie wciąż miał rewolwer z jednym nabojem, a dodatek pochodni wydawał się całkiem mądry, zwłaszcza jeśli światło było w tych warunkach nawet lepszą bronią od bębenkowca. Chociaż wzmagający się deszcz niepokoił, zapewne wpływając na trwałość płomienia, również rozerwał część swego okrycia i wykonał pochodnię po znalezieniu względnie najodpowiedniejszego kawałka drewna. Spojrzał jeszcze, czy wódz nie zostawił po sobie czegokolwiek użytecznego.

Po tym był gotów udać się za Felicią. Za Indianinem mógł nie nadążyć, a od reszty bał się rozdzielać. Jakoś mu się wydawało, że w trójkę łatwiej będzie przetrwać. Albo nie czuł dość siły, by samemu podjąć inną decyzję.

- Reece! - wrzasnął za Felicią. Nie z wielkiej chęci niesienia dla obcego człowieka pomocy, gdy sam jej potrzebował, a raczej z powodu możliwości wydostania z siebie choć części frustracji w postaci okrzyku.
 
Zara jest offline