Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-03-2018, 17:31   #9
Reinhard
 
Reputacja: 1 Reinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputację
To było silniejsze od Heinza: najpierw zaspokoił pragnienie, w końcu nie był to skąpy kubek mętnawej cieczy, a czysta woda ze strumyka (oczywiście pił w miejscu, które znajdowało się w górę nurtu od kozogłowego, by uniknąć wody zanieczyszczonej juchą).

Zwierzoludzie byli szybsi niż ludzie, ale nie wtedy, gdy eskortowali dwóch osłabionych, potykających się więźniów. Gor zmuszał swojego jeńca – można powiedzieć Uległego – do torowania drogi. Na głowę zarzucił mu pętlę na krótkim sznurze, za którą „pomagał” mu się podnosić, pomrukując pojedyncze słowa w Mrocznej Mowie ze złośliwą satysfakcją.

Za nim szedł Zakrwawiony. Szedł równiej, prościej; jego postawa nie sugerowała lęku; ukradkiem rozglądał się na boki. Raz czy dwa odgiął dla idącego za nim Wieprzogłowego gałąź i przytrzymał ją, wykorzystując okazję, by zlustrować okolicę.

Beczkowato zbudowany Wieprzogłowy wyraźnie był podrażniony nierównym terenem, płatami śliskich, gnijących liści i drobnymi gałązkami krzaków; wypatrywał co roślejszych, które nie jest łatwo zgiąć, po czym starał się je łamać swoją maczugą. Była na tyle potężna, że raz używał jej jedną, raz dwoma łapami. Zachowanie Zakrwawionego nie wymagało od niego szczególnej na nim koncentracji; skupiał się na wyżywaniu się na krzakach.

Niekiedy popatrywał z satysfakcją na szczególnie dobrze zniszczony egzemplarz, oglądając się do tyłu. W jednym z takich momentów Zakrwawiony sięgnął za podarte gałgany stanowiące jego strój, ale szybko cofnął rękę.
 
Reinhard jest offline