Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-03-2018, 21:23   #8
Layla
 
Layla's Avatar
 
Reputacja: 1 Layla ma wspaniałą reputacjęLayla ma wspaniałą reputacjęLayla ma wspaniałą reputacjęLayla ma wspaniałą reputacjęLayla ma wspaniałą reputacjęLayla ma wspaniałą reputacjęLayla ma wspaniałą reputacjęLayla ma wspaniałą reputacjęLayla ma wspaniałą reputacjęLayla ma wspaniałą reputacjęLayla ma wspaniałą reputację
Hrabia Hauptmann dolał sobie brandy i upił dwa łyki, wysłuchując pytań.
- Haczyk? Nie widzę żadnego - powiedział w końcu, patrząc na Heidrun. - Z tego, co mi wiadomo, dom stoi pusty, jednakże może się zdarzyć, że natraficie na jakieś trudności w środku. Nie wyglądacie na takich, którzy by sobie z nimi nie poradzili. - Jednoznacznie dał im do zrozumienia, co myśli na temat ewentualnych nieboszczyków. - Planu domu nie posiadam, jednakże za czasów, gdy byliśmy jeszcze przyjaciółmi, bywałem u Gerharda i wiem, że jego posiadłość jest naprawdę duża. Będziecie mieć masę pokojów do odwiedzenia, jeśli moja własność nie znajduje się w biblioteczce na piętrze. Muszę ją mieć z powrotem. - Powiódł wzrokiem po zebranych. - Zaliczkę dostaniecie, dziesięć koron płatne od razu, jednak nie radzę wam znikać z tymi pieniędzmi bez wykonania zlecenia. Moje kontakty sięgają dużo dalej, niż tylko do stolicy.

Niklas spojrzał na Lukasa.
- Dom stoi na głębokich przedmieściach Eisental, pod samym lasem. Są dwa wyjścia, z przodu i z tyłu. No i przez piwnicę, jakby się ktoś uparł. - Dworzanin zaśmiał się krótko. - Cała posiadłość otoczona jest murem, do głównych drzwi trzeba przejść kawałek ścieżką, albo przemknąć krzakami, które rosną po obu jej stronach.

Na słowa Gerharda odrzekł.
- Opłaceni strażnicy nie będą kręcić się przy posiadłości. Dostali odpowiednio dużo pieniędzy, by się nawalić w karczmie i o niczym nie wiedzieć. Nawet was nie zobaczą, zatem nie musicie się martwić, że ktokolwiek was rozpozna. Gdyby jednak któremuś się przypomniało, że coś wie na temat włamania do barona, skończy szybko i marnie, mam od tego swoich ludzi. - Niklas uśmiechnął się krzywo, jakby jednocześnie dawał im znać, że gdyby sami puścili parę z ust, ktoś zajmie się i nimi. - I, broń Sigmar, nie podpalajcie domostwa. Jest tam zbyt wiele cennych rzeczy... szkoda by było, gdyby niektóre spłonęły. Liessa mi nie szkoda, ale dzieł, które zebrał, owszem.

Hrabia skrzywił się, widząc brudne paznokcie Dennisa, jednak szybko spojrzał mu w oczy, odchylając się na obitym skórą fotelu.
- Tylu się was zgłosiło, więc tylu was biorę. Może mam taki kaprys, a może po prostu wolę mieć pewność, że gdyby coś poszło nie tak, z Karmazynową Czaszką wróci do mnie chociaż jedno z was. Nie wiem, czy baron jakoś zabezpieczył się na czas wyjazdu do Bechafen, jednak dom wydaje się być cichy i pusty. Druga taka szansa się nie powtórzy, więc dzisiaj się tam włamiecie, albo możecie sobie odpuścić i wyjść bez złamanego grosza - rzucił spokojnym tonem, po czym klasnął w dłonie i w pokoju pojawił się kamerdyner hrabiego. - Przygotuj sześć mieszków po dziesięć koron, Johann i przynieś je szybko.

Lokaj skinął tylko głową i cicho, niczym zjawa, opuścił pokój. Hauptmann nachylił się w stronę biurka.
- Jeśli z włamania dojdzie do rozboju, nie obchodzi mnie to. Tak samo, czy ktoś zginie, jeśli wam się napatoczy pod rękę. Dla mnie liczy się tylko odzyskanie mojej własności. Jeśli bierzecie tę robotę, o siódmym dzwonie, na tyłach świątyni Shallyi będzie czekać na was powóz, który zawiezie was na miejsce zlecenia. Nie spóźnijcie się, a jeśli nie wiecie, gdzie jest świątynka, to się popytajcie ludzi na mieście, zresztą, ciężko nie trafić.
Dosłownie chwilę później w pokoju zjawił się Johann i położył na biurku tackę, na której zabrzęczało sześć pękatych mieszków. Hauptmann wskazał na nie dłonią.
- Wasza zaliczka. Jeśli się piszecie.

 
Layla jest offline