Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-04-2018, 22:13   #6
Asderuki
 
Asderuki's Avatar
 
Reputacja: 1 Asderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputację
Ile to już było? Trzy miesiące. To dawało nadzieje, że ta grupa pozostanie ze sobą. Tak chciała wierzyć Akiko. Oczywiście podążając naukami boga, do którego zaczęła wznosić modlitwy gdy tylko go poznała, sama wprowadzała wiele radości i entuzjazmu swoją osobą. Tylko czasem potrafiła się wycofać, widząc brak odzewu ze strony towarzyszących jej osób. Najłatwiej jej szło zaprzyjaźnienie się z Iskrą. Uwielbiała słuchać jej utworów. Do tego zawsze była taka miła. Tak samo Falavandrel. On szczególnie. Pozostała trójka bywała... różna w odbiorze. Przynajmniej dla Akiko. To co założyła w swoim życiu Coyra było nie do pomyślenia dla ninji. To było z własnej woli! Jak? Po co? Dlaczego zamierzała sobie robić taką krzywdę? Dla wolnego ducha kitsune było to niewyobrażalne. To oczywiście prowadziło do rozmów, bo dziewczyna zamierzała spróbowac zrozumieć ideologię mniszki, nawet jeśli była daleka od jej własnej.

Tego poranka Akiko nie była pierwsza na nogach. Iskra ją uprzedziła. Schodząc po schodach ninja ziewała i przeciągała się, aż dostrzegła działającą w kuchni półelfkę.
- Oi! - zakrzyknęła wskazując palcem bardkę. - Ty już na nogach? Czekaj, pomogę ci!
Dzięki temu do jajecznicy została dołożona też szynka. Gdy reszta schodziła i siadała do stołu Akiko podawała im talerze z parującą jajecznicą siadając ostatniej do stołu. Wdała się w żywą rozmowę z Falavandrelem do tego stopnia, że zapomniała o własnym posiłku i ostygł. To była drobnostka. Znacznie trudniej było trzymać się na wodzy i nie rozmaślać spojrzenia. Och! Jakież to bywało frustrujące! Przy stole jednak wypadało zachować maniery i nie zachowywać się jak podrostek. Miała już przecież 22 lata! Kofusachi na pewno wysłucha jej modlitw jesli odważy się go prosić o pomoc. Och, nie, nie, to takie dziecinne!

Rozmyślania zostały brutalnie przerwane przez pukanie do drzwi. Darvan był pierwszy. Czyżby aż tak się zapatrzyła? Nie o tym teraz należało myśleć! Misja? Ooo misja! Coś tajnego i na pewno ciekawego. Panowie zaprosili akolitkę do stołu i Akiko w podskokach przyniosła resztki jajecznicy i napój do picia. Postawiła je przez akolitką i zgięła się w pół.
- Akiko Hayashi. Miło powitać cię w naszych skromnych progach nieznajoma - i tak było zawsze jeśli kogoś gościli. Ona nazywała to pokłonem, ale przy tym jak się kłaniali tutaj ludzie było to co najmniej dziwaczne.

Tego dnia ninja była ubrana w swoją najbardziej rozpoznawalną szatę. Była ona nietypowego kroju, jakby krótki płaszcz, który nie miał guzików. Nazywała ją yukatą. Była czerwona z wieloma pomarańczowymi, żółtymi i złotymi roślinnymi ornamentami. Krawędzie szaty były zaakcentowane bielą, a całość była trzymana przez grubą, brązową szarfę w pasie. Na niej to spoczywał jej magiczny pas. Do tego na plecach poziomo doczepione były dwie krótkie pochwy z wakizashi. Dziewczyna miała wyraźny problem aby rozstawać się z bronią. "Zawsze należy być gotowym" - mówiła. Kończące jej wygląd były długie rajtuzy, które kończyły się odrobinę ponad kolanem, co z yukatą kończąca się niego powyżej połowy uda dawało przyjemną dla oka przerwę. Tylko buty odstawały nieco od wszystkiego, bo były z zielonych liści. Cała Akiko była wręcz emanacją żywych kolorów. Jej włosy były płomienno rude, a oczy bursztynowe, które akcentowała charakterystycznym czarno-czerwonym makijażem. Była niczym płomień, albo liście na jesieni, a mimo to kiedy trzeba było mało kto był w stanie ją dostrzec. Być może to były jej naturalne zdolności, a być może była to zasługa magii wplecionej do jej jedwabnej szaty. Prawdopodobnie wynik obu naraz.
 

Ostatnio edytowane przez Asderuki : 11-04-2018 o 22:36.
Asderuki jest offline