Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-04-2018, 13:28   #91
Reinhard
 
Reputacja: 1 Reinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputację
W terenach, gdzie było więcej zbrojnych i bliższych zamkowi, występowały tylko spotkania z oddziałami, które widząc list żelazny nie zatrzymywały zakonników. Również "przejście graniczne" na rzece (gdzie zapewne odbędzie się głowna bitwa) nie było większym problemem, ale nerwów napsuło - gdyby nie uznano listu żelaznego... Po drodze Heinz, Horst i większośc zbrojnych nazbierała sobie wilczej jagody, niektórzy też w Sainsprit obkupili się w czosnek, nie bacząc na to, że to ponoć tylko na wampiry działa.

Obóz sił Sainsprit to Gardeloup. Po przeciwnej stronie znajdują się namioty jakiejś setki żołnierzy Hauterre. Obie strony zgromadziły naprzeciwko siebie lekką artylerię, zrobiło stanowiska dla kusz wałowych, cięzkich serpentyn itp. Rzeczka ma podneisiony poziom wody wskutek letnich burz w górach, ale opadnie on w ciągu kilku dni, umożliwiając działania wojenne. Most przez rzeczkę jest wąski, wojsko będzie używać pobliskiego brodu.

Obóz znajduje się około 10-15 kilometrów od punktu nr 4, 10 kilometrów za plecami eskorty jest Gardeloup. Następnego dnia Cedryk ma zamiar zmierzać jak najszybciej do klasztoru. Raz na 2-3 godziny gościniec jest patrolowany przez kilkunastu konnych strzelców dowodzonych przez kopijnika lub ubogiego rycerza, proszą o okazanie dokumentów (wiedzą o misji zakonników) i nie narzucają się. Zakonników traktują z szacunkiem, resztę udają, że nei zauważają.
 

Ostatnio edytowane przez Reinhard : 13-04-2018 o 13:35.
Reinhard jest offline