Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-04-2018, 09:15   #6
Obca
 
Obca's Avatar
 
Reputacja: 1 Obca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputację
Dwa tygodnie wcześniej

Harmaa nie mogła narzekać, jej siniaki z bójki i szarpaniny ze strażnikiem prawie całe się zagoiły. A mężczyzna który zamówił proszek wywiązywał się z umowy. Nikt nie podniósł na nią ręki ani nie próbował ją wziąć siłą. Kobieta widziała, że Kastratowi ‘ochrona’ jej wzmaga jego irytację. Nigdy się do niej nie odzywał, ale cały czas czuła jego przenikliwy i głodny wzrok na sobie. Parę razy podnosiła głowę i pochwyciła swoim spojrzeniem jego, zobaczyła tam irytację, złość i pogardę. Szybko spuszczała wtedy głowę nie chcą go denerwować. To że miał ją chronić przez czas póki jej ‘kara’ się nie skończyć nie oznaczało, że jest nietykalna, jeśli coś by się jej stało owszem osoba za nią odpowiedzialna, byłaby albo skazana na ‘wypadek’ a jeśli by przeżyła nie robiono z nią już żadnych transakcji, a to oznaczało że jeśli by czegoś chciał musiałby zgłosić się do strażnika Blundra.
Którego uznawano za najobrzydliwszą kreaturę wśród więziennych strażników, spełniał prośby tylko męskiej części więzienia, bo lubił mężczyzn. Ich towarzystwo, i ich upokorzenie kiedy musieli robić co im każe i udawać że się z tego cieszą.

W kopalni było ciężko, wprawdzie zanim trafiła do kolonii też musiała fizycznie pracować, ale między okradaniem jednego a drugiego grobu miała jakieś przerwy. Tutaj było to całodzienne siedzenie z więźniami w szybie lub tunelu i machanie kilofem lub łopatą. Ciemne korytarze nie napawały poczuciem bezpieczeństwa, do po paru godzinach pracy jej przepocona koszula przylegała do jej torsu nie pozostawiając obserwującym ją mężczyzną wiele do dalszego używania wyobraźni. A jeśli pot nie był wystarczający kiedy wracali już z kopalni jeden ze strażników czasem bezceremonialnie wylewał na nią wiadro wody z szyderczym śmiechem. - Umyj się ślicznotko inaczej twoja sympatia nie wpuści cię dzisiaj na siennik. - Wtedy było najgorzej ilość gwizdów i propozycji osiągała niebezpieczne natężenie. Musiała wtedy chodzić za Kastorem jak wierny pies, a raczej suka. Ten jednak tylko gdy ktoś się do niej zbliżał opuszczał rękę ku kroczu i przekręcał dłoń wpatrując się w co nachalniejszego typa.

Noc buntu


Harma została odsunięta przez Kruka, osobę która chyba ani razu nie spojrzała na nią jako obiektu do ulżenia swojej chuci. Albo hiena tego nie widziała, musiała uważać na prawie całą druga połowę koloni, po pewnym czasie subtelniejsze spojrzenia stają się niezauważalne.

- Jak nie potraficie otworzyć drzwi to przyjdzie wam przeczekać ten wasz dzień tutaj. Chybaaa, że On przedłuży ze mną umowę. - Wskazała palcem na Kastrata, jednocześnie wypowiadając cicho do nich jej najdłuższe zdanie, a właściwie jakiekolwiek zdanie. - Nietykalność i ochrona, na czas nieokreslony, poza murami kolonii również.
 
__________________
I WILL SWALLOW YOUR SOUL! It matters not how you try to sustain your flashy bodies with the fruit of the trees or the animals of the land. You only serve to hasten the time when I shall break your very mind, enslave your will, and feast upon the entrails of your existence. I will lay ruin upon your livestock and your home!

Ostatnio edytowane przez Obca : 18-04-2018 o 17:09.
Obca jest offline