Aslain - Wydawanie poleceń najemnikom zostawiam w waszej pieczy, – Powiedział mężczyzna o wyglądzie południowca. - ale jeżeli chcielibyście znać moje zdanie, to powiem, że zmęczony żołnierz, to niesprawny żołnierz. Jeżeli ci ludzie mają jutro stawić czoło smokowi, powinni do tego czasu dobrze wypocząć i nabrać sił.
Jego śniada cera mogła sugerować, że czuł się tutaj obco. Białe zaczesane do tyłu włosy, spięte dużą srebrną klamrą, wykonaną zgodnie z kunsztem arabskich mistrzów oraz biała jak mleko krótka broda skręcona w kłębki i supełki, dodawały mu wieku, choć rysy twarzy i zielone oczy zdradzały po uważniejszym przyjrzeniu się, że nie ukończył jeszcze nawet 30-tu lat. Aslain miał nieco ponad 5 i pół stopy wzrostu, co przy dość niewielkiej wadze i szczupłej sylwetce czyniło z niego nie rzucającego się w oczy mężczyznę. Zwykle nosił długą, zwiewną, błękitną togę obszytą magicznymi formułami. Długie, szerokie rękawy skrywały nieduże dłonie ozdobione trzema pięknymi pierścieniami. Szyję jego zaś zdobiły różnej maści wisiory i amulety zawieszone na rzemieniach – zazwyczaj skryte pod togą. Za pas z błękitnego jedwabiu miał wsunięty jedwabny wachlarz z jednej, a żelazną różdżkę z drugiej strony. Na stopach nosił lekkie, miękkie wygodne buty z koźlęcej skóry.
Idąc niósł w lewicy laskę Niebiańskiego Collegium (prosty drewniany kij, zdobiony magicznymi znakami, okuty miedzią, z małą lunetką zamontowaną na szczycie), prawicę zaś opierał na rękojeści wspaniałej, srebrnej, arabskiej szabli.
Ostatnio edytowane przez Lorn : 02-07-2007 o 11:15.
|