Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-04-2018, 18:43   #24
Buka
Wiedźma
 
Buka's Avatar
 
Reputacja: 1 Buka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputację
Kelly nie porąbała drogi, i jako pierwsza wpadła do sypialni dziewczyn z teamu Read. Przez chwilkę, drobną chwilkę, podziwiała wnętrze, kilka razy nawet przestępując z nogi na nogę, i do tego klakała w dłonie, po czym rzuciła się na łóżko... ale nie tam byle jakie łóżko, zajęła sobie jedno z tych przy drzwiach łazienki.

Usiadła na nim, po czym metodą nogi o nogę ściągnęła swoje adidaski, by w końcu całkiem wpakować się na wyrko. Na nim zaś, na kolanach, lekko podskakując, oczekiwała pozostałych dziewczyn, a za każdym razem, gdy jedna z nich się zjawiała, towarzyszyło temu jej "Wooo-hooo", klaskanie aprobaty, oraz wyciągnięty w stronę wbiegającej do pokoju kciuk uniesiony w górę.

~

- Geeeez... - Cherleederka zwiesiła głowę na wieści o tym, iż jej drużyna jednak przegrała, po czym tak jak klęczała na łóżku na kolanach, opadła teatralnie w przód, lądując twarzą w poduszce. Przez chwilkę coś tam marudziła pod nosem, po czym w końcu się podniosła, rozglądając po dziewczynach z którymi przyszło jej nocować.

- Hiiiiiiii, jestem Kelly! - Stanęła przy pierwszej z nich, wyciągając dłoń w powitalnym geście. A gdy ten został odwzajemniony, energicznie, i naprawdę, naprawdę jakoś tak... sztucznie, a zarazem cukierkowo, potrząsnęła ową dłonią dokładnie 3 razy - Miło poznać! - Zaszczebiotała z uśmieszkiem od uszka do uszka.

Czasu na spanie było naprawdę cholernie mało, a wcześniej wydarzyło się tak wiele... rozpakowała te klika drobiazgów jakie miała, po czym:

- Idę się umyć! - Obwieściła wszem i wobec, po czym pomaszerowała do łazienki, nie zamykając jednak za sobą drzwi na klucz. Tam najpierw zrobiła siusiu, nucąc na kibelku najnowszy przebój Rihanny i bujając się odrobinkę do wyimaginowanej muzyki, a następnie skorzystała z prysznica. Głowy nie myła, ot szybki prysznic trwający może 10 minut, żadnych tam po nim balsamów i tych spraw, niestety nie było na czasu. Jedynie jeszcze szybko ząbki umyć.

W końcu zjawiła się ponownie we wspólnym pokoju, mając na sobie shorty i podkoszulkę do spania. W ustach zaś jakiś plastik? Jej kolejny, szeroki uśmiech zwrócił na to uwagę pozostałych dziewczyn...

- Sżyam fęfami - Powiedziała, po czym zdała sobie sprawę, że jej nie rozumieją. Pacnęła się więc w czółko, i wyciągnęła z ust nakładki.


- Zgrzytam zębami - Powtórzyła, wzruszając przy okazji ramionami - Jestem wykończona... czas spać?


***

Trzy godziny to były stanowczo za mało, nawet dla takiego porannego skowronka jak panienka McClendon. Obudziło ją jakieś głośne rzępolenie, i otworzyła oczy, leżąc rozwaloną na całym łóżku na plecach, z nogami i rękami dosyć szeroko rozpostartymi... a kołdra zwisała już do połowy na podłogę, jej koszulka z kolei była nieco wyżej podwinięta niż powinna.

Z trudem zwlekła się z wyrka, przemyła buzię, umyła ząbki, po czym wciąż zaspana skierowała swe kroki do kuchni, by zjeść śniadanie... chwila, głos gadał, że śniadania nie będzie.

IGRZYSKA ŚMIERCI. Pijackie igrzyska śmierci. W jadalni.

Powlokła więc tam swoje 4 literki, po drodze raz po raz przecierając oczka. Plasku, plasku, plasku, bosymi stopami po schodach, po podłodze... oprzytomniała nieco dopiero, gdy zauważyła co też znajdowało się w owej jadalni. A niejeden czy niejedna, mógł i zauważyć spoglądając na nią, iż Kelly pod koszulką nie miała staniczka, a i chyba było jej odrobinkę zimno.


- Dzień dobry! - Powitała wszystkich ze sporym uśmieszkiem na usteczkach.

- Ja pierniczę - Mruknęła po chwili cicho pod nosem, przy okazji po raz kolejny ziewając i przeciągając się. Spojrzała jeszcze raz na postawiony tam alkohol zamiast śniadania, po czym przeszły ją dreszcze.

No dobra, skoro trzeba...

Kelly za każdym razem, gdy chlapnęła kielona, najpierw obcierała dłonią usta, następnie pojawiało się jej typowe "Wooo-hooo" z uniesionym w górę, pustym kieliszkiem do wglądu kogokolwiek, po czym ją "trzepało", a na końcu lekko trzaskała dłonią w blat stołu, przy okazji komentując każdy strzał "Ughhh". Postanowiła podejść do tego pierwszego zadania bezpiecznie, na miarę własnych możliwości, i to jeszcze przy pustym żołądku...

Skończyło się chyba ledwie na 3 kieliszkach, po czym wstała od stołu, mając zdecydowanie dosyć.
- Soooorki - Powiedziała do "Czerwonych".




.
 
__________________
"Nawet nie można umrzeć w spokoju..." - by Lechu xD

Ostatnio edytowane przez Buka : 22-04-2018 o 10:28.
Buka jest offline