Ale jazda! Jasiek na śniadanie. Wyszczerzyła zęby. Niezła zabawa. Zeszła do wspólnej sali na bosaka. W samej tylko koszuli kończącej się w pół uda, rozpiętej na tyle szeroko, że było widać niewielki biust, którego nie więził żaden stanik. Siedziało tam już dwóch czerwonych. W tym czarnuch. Czerwony czarnuch. Ja pierdolę. Uśmiechnęła się na tą myśl. Wiedziała już, że ma między nogami coś więcej niż przeciętny białas. Uśmiechnęła się do niego uroczo...
[MEDIA]https://i.gifer.com/KEq7.gif[/MEDIA]
...i zasiadła na przeciwko. Postawiła pustą szklaneczkę przed sobą i zalała całą aż alkohol polał się po stole. Unurzyła palec w mokrej plamie i włożyła do ust ssąc wulgarnie i nie spuszczając wzroku z
Jeroma. Czekała na sygnał do startu. To miała być ostra jazda.