Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-04-2018, 09:42   #11
Sayane
 
Sayane's Avatar
 
Reputacja: 1 Sayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputację
Rada Pamosa potwierdziła przypuszczenie Heleny. Należało się udać do przywódcy wioski, nie zleceniodawcy. Shee'ra zaproponowała naradę na osobności; co prawda Helena nie wiedziała jak kobieta chce to uzyskać, skoro byli obstąpieni przez gapiów. Koniec końców zbili sę w grupkę i odeszli nieco na bok, schodząc z drogi.

A czemu się nie rozdzielimy i nie pójdziemy do nich obu na raz? A potem się tu wrócimy i przekażemy sobie wieści — zaproponowała Astine. — W ten sposób raczej nikogo z nich nie urazimy.
- W zasadzie ważne są odpowiedzi na dwa pytania - stwierdził cicho Ivor. - Kto w tej wiosce jest najważniejszy i kto nam będzie płacić. Teoretycznie biorąc mamy pracować dla Arvana. Ale czy on nam zapłaci z własnej kieszeni? Może to Dunin trzyma kasę? Nic się nie stanie, jeśli najpierw pójdziemy do niego, a dopiero potem do Arvana. Zresztą... ze słów Pamosa i tak wynika, że obaj mogą być w gospodarstwie Dunina, zacznijmy więc od niego.
- Przecież Pamos wyraźnie powiedział, że w wiosce przewodzi Dunin - zdezorientowana przemową mężczyzny Helena zmarszczyła brwi. Nie dziwiła się, że Ivor obawia się o wypłatę, ale patrząc na strażnicę to chyba na biednego nie trafiło. Miała nadzieję, że Starag nie należy do osób, które powtarzają cudze pomysły tak długo, aż inni uznają je za jego własne. Byłoby to ze wszech miar irytujące.

- Omijając Dunina okazalibyśmy brak szacunku, tutaj Pamos miał rację. Ja też optuję za tym, żeby udać się do gospodarstwa miejscowego przywódcy, a do Arvana tak czy inaczej zdążymy zajrzeć. Poza tym lepiej jest mieć najpierw obraz sytuacji reprezentowany pewnie przez większość mieszkańców tej osady, nie uważacie? - dodała Shee’ra.
- W takim razie chodźmy wszyscy do Dunina - powiedział Ivor. - Nie ma po co tracić czasu.
Skoro tak mówicie… — Astine westchnęła, mimowolnie przestępując z nogi na nogę. — Chodźmy więc do Dunina i dowiedzmy się co i jak.

Helena spojrzała na milczących krasnoluda i Xapiona, kręcąc w rozbawieniu głową. Oby podczas kolejnych decyzji szybciej przechodzili do konkretów, zamiast w kółko powtarzać cudze wypowiedzi.
Póki co rozejrzała się po twarzach zebranych nieopodal niziołków i spoważniała. Nie czas kpić z towarzyszy broni tylko zażegnać niebezpieczeństwo, by nie było już więcej powodów do żałoby.


 
Sayane jest offline