Pozwolę sobie tylko przypomnieć jeden argument natury... metafizycznej. Praktycznie w każdym podsystemie dotykającym spraw bardziej duchowej natury, w mniej lub bardziej oczywisty sposób wspomina się albo o Triadzie albo też o Metafizycznej Trójcy.
Dlaczego wspominam o tym w kontekście Technokracji? Gdyż jest wprost powiązana ze statyką. W obecnych czasach (to jest, tych które obejmowały podręczniki poświęcone wsþółczesności) mamy bardzo silnie pokazane, iż świat ze statyki wprost stacza się w makowate ramiona entropii, a samą entropię szlag bierze, i coraz bardziej przypomina wydanie nephandyncze, może nie tyle bytów zewnętrznych, to już od pana Żmija jak najbardziej.
Jeśli dodać do tego, wielokrotnie powtarzane w podręcznikach stwierdzenie, iż stagnacja zawsze prowadzi do entropii, ukazuje się nam jednoznaczny wniosek. Technokracja może mieć szlachetne cele lecz ciągle stacza się w kierunku entropii. I nawet wybielenie jej wizerunku w edycji rev. nie zanegowało nieludzkiego konstruktu Mecha i tamtejszych warunków oraz ogólnej praktyki pogromu czyli po prostu siłowego koszenia konkurencji.
Tradycje odzwierciadlają esencję poszukującą. Gdyby rozrysować je na planie trójcy, znajdowałaby się po środku, raz bliżej, a raz dalej odpowiednich wartości lub pomiędzy nimi.
__________________ Otium sine litteris mors est et hominis vivi sepultura. |